Trzecioligowa Limanovia ośmieszyła Lechię Gdańsk!
Starcie Limanovii Limanowa z ekstraklasową Lechią Gdańsk oznaczało wielkie piłkarskie święto w 15-tysięcznym miasteczku w Małopolsce. Z tej okazji na trybunach - które zwykle mieszczą 300 widzów - przygotowano dodatkowe miejsca i na stadionie zasiadło ponad 1000 kibiców. Miejscowi jeszcze nigdy w rozgrywkach Pucharu Polski nie dotarli tak daleko. Nigdy też nie mierzyli się z drużyną z ekstraklasy.
Okazuje się, że przygoda zawodników z Limanowej z Pucharem Polski… będzie trwała! Za sprawą trafienia Pawła Kępy trzecioligowiec awansował bowiem do 1/8 finału! Lechia Gdańsk skompromitowana.
Od początku przeważali piłkarze z Gdańska, ale… bramkę zdobyli gospodarze! W 19.minucie Paweł Kępa błysnął wspaniałym uderzeniem z woleja, z 20 metrów, i w Limanowej zapachniało sensacją.
Wszystkie akcje Lechii były przerywane przez obrońców, albo po prostu faworytom brakowało dokładności.
Po przerwie zespół z Gdańska rzucił się do huraganowych ataków, ale mimo wielu idealnych okazji do zdobycia gola, nie zdołał pokonać bramkarza Limanovii!
Po heroicznym boju III-ligowiec staje się sprawcą jednej z największej sensacji w historii rozgrywek Pucharu Polski.
Limanovia Limanowa - Lechia Gdańsk 1:0
1:0 Kępa 19.min.
Lech wypunktował Chrobrego Głogów
Piłkarze II-ligowego Chrobrego Głogów ambitnie stawiali opór lechitom, ale tylko przez 22 minuty. Choć mogło być zupełnie inaczej, bo chwilę po rozpoczęciu meczu sam na sam z bramkarzem Lecha wyszedł Michał Bukraba, jednak strzelił obok słupka.
W 22.minucie to się zemściło. Krzysztof Ziemniak pogubił się w polu karnym, piłkę odebrał mu Vojo Ubiparip i nie zmarnował doskonałej okazji, precyzyjnym uderzeniem dając prowadzenie poznaniakom. Była to właściwie pierwsza dogodna sytuacja Lecha. Gospodarze nie poddali się i zwłaszcza przed przerwą groźnie atakowali. W 35.minucie „oko w oko” z Jasminem Buriciem stanął Przemysław Stasiak, ale górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz poznańskiego zespołu.
Nadzieje miejscowych zostały rozwiane w drugiej połowie. W 73.minucie po starciu Artioma Rudniewa z jednym z rywali sędzia podyktował wątpliwy rzut karny. Semir Stilić strzelił w środek, a bramkarz Chrobrego był o krok od sukcesu, bowiem piłka dopiero "po jego nodze" wpadła do bramki.
W doliczonym czasie grający na luzie lechici przeprowadzili efektowną akcję, po której piłkarzy z Głogowa dobił niezawodny Rudniew.
Chrobry Głogów - Lech Poznań 0:3
0:1 Ubiparip 22.min., 0:2 Stilić (karny) 73.min., 90+1min. 0:3 Rudniew
Górnik o bramkę lepszy w Ząbkach
Wielkiego widowiska nie było w Ząbkach, gdzie grający w I lidze Dolcan podejmował „średniaka” z ekstraklasy - ekipę Górnika Zabrze. Mimo sporej liczby sytuacji, do przerwy żadna z drużyn nie zdołała trafić do siatki. Górnik przez większą część spotkania miał przewagę, ale wcale nie musiał zwyciężyć, bo gospodarze też mieli swoje sytuacje bramkowe. Jedynego gola na wagę awansu zabrzan zdobył w 52.minucie Daniel Gołębiewski, który popisał się dokładnym uderzeniem z dziesięciu metrów.
Dolcan Ząbki - Górnik Zabrze 0:1
0:1 Gołębiewski 52.min.