Tomasz Sikora (35 l.) może pluć sobie w brodę. Gdyby nie dwa ostatnie strzały, które spudłował, wygrałby sprint na 10 km w austriackim Hochfilzen i wzbogaciłby się o 40 tys. złotych. Za 4. miejsce Polak zainkasuje "tylko" 10 tysięcy.
Do wygranej zabrakło niewiele. Przy dwóch ostatnich strzałach Sikorze zadrżała ręka.
Niestety, dwa pudła nawet przy szybkim biegu Polaka zadecydowały, że podium uciekło. Najlepsi albo nie pudłowali wcale, albo zaliczyli tylko jedną karną rundę. Sikora przebiegł aż 300 dodatkowych metrów, co oznaczało stratę około 40 sekund. Polak pędził w ekspresowym tempie, zdecydowanie najszybciej z całej stawki, i do podium zabrakło mu dosłownie kilku metrów. Trzeci na mecie Aleksander Os (28 l.), który biegł tylko jedną karną rundę, wyprzedził Polaka zaledwie o trzy sekundy!
Wygrał lider PŚ, Emil Hegle Svendsen (23 l.). Norweg był na strzelnicy bezbłędny, a w biegu przegrał tylko z Tomaszem Sikorą. Ostatecznie wyprzedził Polaka o 36 sekund. To zapowiada wielkie emocje w dzisiejszym biegu pościgowym (transmisja o 11.45 w Eurosporcie).