Piłkarz Górnika Zabrze Lukas Podolski nie dostał w sobotę wolnego w klubie z racji otwarcia w tym mieście pierwszej w Polsce restauracji należącej do niego sieci.Chętni do zjedzenia kebaba z mistrzem świata z 2014 czekali przed drzwiami kilka godzin.
Nerwów w nocy nie było, bo mamy za sobą już wiele takich otwarć. Oczywiście, były pewne niewiadome. Cieszę się, że przyszło tyle ludzi. To radość, a nie nerwówka. Tak jak kiedy grałem swój pierwszy mecz w barwach FC Koeln – dodał 130-krotny reprezentant Niemiec.
W piątek rozegrał 86 minut w meczu Górnika ze Śląskiem Wrocław, wygranym przez zabrzan 2:0.
- Wolnego z racji otwarcia lokalu nie dostałem. Byłem dziś normalnie na treningu. Pracownicy mi mówili, że dziś ludzie pojawili się przed drzwiami już rano – wyjaśnił niespełna 40-letni napastnik.
Pierwszy lokal Podolskiego w Polsce! Kibice czekali kilka godzin
Firma, której jest współwłaścicielem, ma ok. 60 takich restauracji, głównie w Niemczech.
- Początkowo, kiedy negocjowałem kontrakt z Górnikiem (zawodnik gra tam od 2021 roku) zaproponowano, żebym w ramach umowy otworzył lokal na stadionie. Uznałem, że poszukam innego miejsca – powiedział.
Gwiazdor Górnika rozdawał autografy, pozował do wspólnych zdjęć, sam też zjadł posiłek w „blasku fleszy”.
Niczego w wystroju nie zmienialiśmy. Wszystko wygląda tak, jak w Niemczech. Takie samo też jest jedzenie. Ceny nie zostały po prostu przeliczone (z euro). W Polsce są przecież inne zarobki, inne ceny prądu, więc staraliśmy się je tak skalkulować, aby ludzie byli zadowoleni. Zobaczymy na koniec miesiąca, jak to wyjdzie. U mnie na pierwszym miejscu nigdy nie jest kasa. Ja w piłce zarobiłem pieniądze. Nie chcę ich od nikogo ich wyciągać – stwierdził.
Piłkarz inwestuje też w lodziarnie.
Otwieramy kolejne w Niemczech. Na razie nie ma planów, by powstały w Polsce, ale to możliwe. To jednak trudniejszy biznes, związany bardziej z latem – zakończył.
W sobotę klientami jego lokalu byli przede wszystkim młodzi ludzie. Pracownicy ochrony musieli ustawiać ich w zorganizowaną kolejkę, wpuszczano do środka po kilka osób. Pierwszych dwieście zjadło za darmo. Przed wejściem ustawiony był punkt oferujący kibicowskie gadżety Górnika.
Podolski nie tylko gra w tym klubie (kontrakt wygasa z końcem czerwca), ale też szykuje się do jego zakupu od samorządu miasta. Zainteresowane przejęciem 85 procent udziałów w Górniku, które ma miasto, są dwa podmioty - LP Holding GmbH, z którym związany jest napastnik i zabrzańskie konsorcjum Zarys i Tabapol.
