Zmarnowane sytuacje bramkowe w pewnym sensie potrafią być niemniej spektakularne niż same gole. Przekonują się o tym także i piłkarze, którzy na co dzień cieszą się wielką popularnością dzięki swoim ogromnym umiejętnościom. W ostatnich latach jaskrawym przykładem takiego stanu rzeczy był na przykład Fernando Torres, który w meczu Chelsea zanotował wielkie pudło ciągnące się za nim już potem w zasadzie do końca kariery.
Polecany artykuł:
Choć na dużo mniejszą skalę, bo dotyczy to pojedynku League Two, a więc czwartego poziomu rozgrywkowego w Anglii, o tym okrutnym aspekcie piłki nożnej przekonał się także Chris Porter. W potyczce z Plymouth Argyle stanął przed doskonałą, idealną sytuacją do zdobycia bramki, ale po wystawieniu mu piłki przez kolegę fatalnie spudłował. Jak można było tego nie trafić?
Na to pytanie Porter musi odpowiadać zapewne tym częściej, gdyż jego drużyna przegrała opisywaną potyczkę 1:2. Nie był to dobry dzień dla gracza Crewe Alexandra, oj nie...