Te rekordy najlepiej ustawić od najstarszego do najmłodszego, a przy każdym nazwisku zawodniczki lub zawodnika można dodać "koks". Napakowanych nim po dziurki nosa "championów" nikt jednak na jego używaniu nie przyłapał.Zainteresowane tym federacje i kraje ani myślały prześladować swoich sportowców. A więc rekordy zostały:
26.07 1983 - 800 m K - 1:53,28 - Jarmila Kratochvilova (Czechosłowacja)
06.10.1985 - 400 m K - 46,60 - Marita Koch (NRD)
06.10.1985 - 4 x 100 K - 41,37 - sztafeta NRD
30.08.1986 - młot M - 86,74 m - Jurij Siedych (ZSRR)
07.06.1987 - kula K - 22,63 m - Natalia Lisowskaja (ZSRR)
30.08.1987 - skok wzwyż K - 2.09 - Stefka Kostadinowa (Bułgaria)
16.07.1988 - 100 m K - 10.49 - Florence Griffith- Joyner (USA)
20.08.1988 - 100 m ppł K - 12,21 - Jordanka Donkowa (Bułgaria)
24.10.1988 - 7-boj K - 7291 pkt. - Jackie Joyner - Kersee (USA)
Żadna normalna kobieta nie jest w stanie przebiec 100 m w czasie, jaki ustanowiła Florence Griffith, która tak się dopingowała, że wkrótce potem zmarła. Nikt nie jest w stanie pchnąć kulą jak Lisowskaja , która pakowała w siebie sterydy "łyżkami".
Nikt nie wie, co zrobić z fałszywymi rekordami, a już najmniej międzynarodowa federacja IAAF, która od dwóch dekad toleruje ich istnienie w tabelach.