Roberto Rosales, reprezentacja Wenezueli

i

Autor: AP Roberto Rosales

Reprezentacja musiała grać w koszulkach za... 40 złotych. Piłkarze mówią o wielkim wstydzie

2019-03-27 19:40

Koszulki piłkarskie są znakiem rozpoznawczym każdej drużyny. Producenci przykładają się do najmniejszych detali, aby wyróżnić swój produkt pośród wielu innych. Sponsorzy techniczni mają obowiązek dostarczyć zespołom odpowiednią liczbę kompletów meczowych. Okazuje się, że włoska firma nie wywiązała się ze swojego zadania i reprezentacja Wenezueli musiała kupić najtańsze koszulki i w nich wystąpić podczas spotkania.

Sytuacja polityczna, finansowa i społeczna w kraju z Ameryki Południowej jest dramatyczna. Jedną z niewielu okazji do zapomnienia o ogromnych kłopotach państwa są mecze piłkarskie. "La Vinotinto" w ostatnich dniach przylecieli do Europy, a konkretnie Hiszpanii, gdzie rozegrali dwa mecze towarzyskie. W pierwszym z nich sensacyjnie pokonali reprezentację Argentyny 3:1.

Atmosfera po wielkim triumfie była jednak daleka od ideału. Tuż po spotkaniu selekcjoner Wenezueli podał się do dymisji. Wszystko przez wizytę polityka w szatni. - Odwiedził nas ambasador Antonio Ecarri. Przyjęliśmy go serdecznie i z szacunkiem. Byliśmy zaskoczeni faktem, że zachował się w niestosowny sposób podczas wizyty. Upolitycznił ją i chciał stworzyć wrażenie, że popieramy jedną ze stron konfliktu politycznego w Wenezueli - powiedział Rafael Dudamel.

Kilka dni później Wenezuela rozegrała sparing z reprezentacją Katalonii. Rezygnacja selekcjonera okazała się niejedynym problemem zespołu z Ameryki Południowej. Okazało się, że włoski producent strojów, Givova, nie dostarczył wystarczającej liczby trykotów. Zdecydowano się na szybki zakup koszulek, które przypominały te, w których Wenezuela powinna zagrać.

Osoby odpowiedzialne za zakup trykotów udały się więc do Decathlona i kupiły bordowe koszulki. Kosztowały one... 10 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje nieco ponad 40 zł. Następnie doklejono do nich emblematy narodowe i piłkarze ruszyli do boju. Choć na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało dobrze, to czujni obserwatorzy mogli dopatrzyć się licznych różnic. Oburzenia nie krył reprezentant Wenezueli, Tomas Rincon. - To wielki wstyd - napisał piłkarz na Twitterze. - Domagamy się maksymalnego szacunku dla nszych barw i każdego członka zespołu. Brak koszulek na dzisiejszy mecz i nadrukowanie symboli na nich to wstyd - dodał.

Najnowsze