W kończącym rywalizację w grupie meczu z Kamerunem Robben zagrał ostatnie 20 minut, ale i tak zaliczył asystę. Teraz zagrał od pierwszej minuty i znów pokazał wielką klasę. W 18. minucie w swoim stylu zwiódł słowackich obrońców i z zimną krwią pokonał Jana Muchę precyzyjnym strzałem.
Były bramkarz Legii Warszawa był bezradny, lepiej za to mógł się zachować w sytuacji z 84. minuty. Mucha wyszedł do pędzącego z piłką Dirka Kuyta, Holender jednak zwiódł go i podał do Wesleya Sneijdera, który bez problemów trafił do opuszczonej przez "Muszkina" bramki.
Słowacy mieli swoje szanse, ale zawiódł ten, który dał im tyle radości w rozgrywkach grupowych. Robert Vittek zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje. Trafił dopiero w 93. minucie, wykorzystując rzut karny. Sekundę później sędzia zakończył mecz.