Sikora już dobrze sypia

2010-02-04 17:05

Starty w tym sezonie Tomasza Sikory (37 l.) były kiepskie. Ale ukraiński trener polskiej kadry Roman Bondaruk widzi zmiany na lepsze.

- Przeziębienie przed sezonem źle wpłynęło na formę Tomka, głównie psychiczną. Siedemdziesiąte miejsce w Pucharze Świata to nie jego bajka. Ale od niedawna stał się spokojniejszy, wreszcie normalnie... śpi. Wcześniej narzekał rankami przed startem, że w nocy męczyły go koszmary, czy dobrze strzeli, czy narty są dobrze przetestowane. Tymczasem na trasie zawodnik musi się koncentrować jedynie na sprawach technicznych. Jeśli zastanawia się, czy uda mu się bezbłędnie strzelić, to na pewno spudłuje - twierdzi Bondaruk.

Przeczytaj koniecznie: Tomasz Sikora: Stać mnie na więcej

Trener niezmiennie podkreśla, że biatlon jest dyscypliną bardzo loteryjną, jeden niecelny strzał może wszystko zmienić....

- Powiem więc tylko tyle, że szansę na medale w Vancouver ma Tomek i sztafeta kobiet, jeśli strzelanie nie będzie wymagało dodatkowych naboi. Bo każde ładowanie to 8-12 sekund straty.


Wszystkie cztery starty indywidualne Sikora potraktuje równo.

- Tomek najlepiej czuje się jednak tam, gdzie są cztery serie strzelań: na 20, 15 km i w pościgu na 12,5 km. W tym ostatnim, o ile po sprincie nie ma straty do lidera większej niż minutę.

I jeszcze jedna ważna sprawa dla psychiki naszego asa.

- W Internecie codziennie można przeczytać coś nowego o Adamie Małyszu, nawet że wszedł pod prysznic. O Tomku tak nie piszą. Może na szczęście - zauważa trener. - Dzięki temu nie odczuwa takiej presji. Jest dobrze nastawiony psychicznie. Szczyt formy planujemy na igrzyska.

Najnowsze