Żeby skakać na nartach, trzeba było... odgarnąć śnieg. Rozbieg i zeskok pokryte zostały białym puchem. Było go zbyt mało, aby skakać i zbyt dużo, by same narty przetarły najazd do powierzchni porcelanowej, a zeskok do igelitowej.
Przeczytaj koniecznie: Małysz będzie mocny zimą
Kiedy śnieg usunięto, Małysz błysnął formą. Lądował w granicach od 124 do 128 m (z dość wysokiej belki - 16.).