Hamalainen przez cztery lata trenował równocześnie piłkę i hokej na lodzie. - Byłem napastnikiem, szło mi nawet nieźle, ale w końcu wybrałem futbol i nie żałuję - zapewnia pomocnik "Kolejorza".
Przeczytaj także: Soczi 2014. Monika Hojnisz nie dała rady, polskie biatlonistki w gęstej mgle
Jego klubowy kolega Paulus Arajuuri był w hokeju bramkarzem, dziś tylko kibicuje hokejowej reprezentacji Finlandii. - Przede wszystkim trzymam kciuki za Teemu Sellanu, to jeden z naszych narodowych bohaterów. Nasza kadra poleciała do Soczi osłabiona, brakuje przynajmniej pięciu podstawowych graczy. W Finlandii jednak i tak wszyscy czekają na złoto - śmieje się Paulus.
Obaj podkreślają, że największym rywalem Finów są zawsze Szwedzi. - Mecze z nimi są wyjątkowe, jak Polaków z Rosjanami. Trzymajcie kciuki za naszą drużynę, żeby pokonała Szwedów i zdobyła złoto - prosi z uśmiechem Hamalainen.