Polska królowa nart zajęła 5. miejsce, przegrywając z Norweżką o aż blisko 50 sekund. To szok, bo od listopada 2009 roku nie zdarzyło się, by Kowalczyk nie znalazła się na podium biegu na 10 km klasykiem w PŚ. Pozostaje wierzyć, że jej słabsza dyspozycja to jedynie wynik pecha. W czasie treningów przed imprezą Justyna mocno stłukła lewą stopę i storpedowało to jej treningi.
- Musiałam łykać sporo środków przeciwbólowych, czego mój żołądek nie znosi - tłumaczyła Kowalczyk w TVP.
Przeczytaj także: Dariusz Szpakowski w pierwszym takim wywiadzie: O planach na przyszłość, wpadkach i hejterach (+ ZDJĘCIA Z KARIERY)
Niedzielny sprint stylem dowolnym znowu był popisem Bjoergen, która wyrasta na faworytkę numer 1 igrzysk. Agencja Associated Press typuje Norweżkę do 4 złotych medali w Soczi, jednak złoto na 10 km rezerwuje dla Polki.
Kowalczyk jest już od niedzieli w mieście igrzysk, a pierwszy start czeka ją w najbliższą sobotę w biegu łączonym. Nie obyło się bez pierwszych problemów, bo część sprzętu Polki nie dojechała na czas i serwismeni Justyny nie mogli testować nart.
PŚ w Toblach 10 km st. klas.
1. Marit Bjoergen (Norwegia) 26:54.2
2. Therese Johaug (Norwegia) +36.7 s
3. Charlotte Kalla (Szwecja) +42.9
5. Justyna Kowalczyk +47.2
Klasyfikacja gen. PŚ
1. Therese Johaug (Norwegia) 1082 pkt
2. Astrid Jacobsen (Norwegia) 895
3. Marit Bjoergen (Norwegia) 876
6. Justyna Kowalczyk 618