Górnik Zabrze to wielka tradycja polskiej piłki. Do historii pełnej sukcesów chcą nawiązać obecni zawodnicy wielokrotnego mistrza Polski i są na najlepszej do tego drodze. We wtorkowym meczu pucharu Polski postawili kropkę nad "i" w rewanżowym spotkaniu z Chojniczanką Chojnice i pewnie wygrali 3:0. W telewizji show skradł jednak Tomasz Hajto.
W Zabrzu istnieje pewna niepisana tradycja, zapoczątkowana w latach osiemdziesiątych przez Stanisława Sętkowskiego, którą wierny kibic kontynuuje do dziś. Wielki fan Górnika po każdym spotkaniu domowym wręcza najlepszemu piłkarzowi meczu nietypową nagrodę. Jest nią kogut, który pochodzi z hodowli Sętkowskiego.
Właśnie w związku z tym doszło podczas wczorajszego meczu do komicznej sytuacji. W kabinie komentatorskiej Polsatu Sport niespodziewanym gościem był właśnie Stanisław Sętkowski. Obecny za mikrofonem Tomasz Hajto w swój charakterystyczny sposób poinformował o tym widzów przed telewizorami. - Gdzie kogut, gdzie dzwonek? Ten niemożliwy gość zaraz przyniesie koguta! To jest możliwe tylko w Polsacie! - krzyczał do mikrofonu rozentuzjazmowany ekspert Polsatu Sport.
Towarzyszący mu Marcin Feddek w żartobliwy sposób stwierdził, że może tym razem pomeczowa nagroda w postaci koguta należy się komentatorowi, a nie piłkarzowi. Skoro koguta dostaje piłkarz, który strzelił bramkę, to może tym razem dostanie komentator, który wprowadził Górnika do kolejnej rundy? - pytał komentator. Ostatecznie pomysł upadł, ale trzeba przyznać, że sytuacja mogła rozbawić.
Zobacz również: Videoblogi SE: Piotr Koźmiński. Hajto, Olisadebe, Mila i Dudek o Polsce na MŚ 2018