Krewcy kibice najbardziej dają się we znaki w niższych ligach lub tam, gdzie kluby nie mogą liczyć na piękne, bezpieczne stadiony. Tak właśnie jest w Zimbabwe. Dwunastego czerwca doszło w tamtejszej lidze do tragedii. Na boisku, które znajduje się nieopodal Wyższej Uczelni Chizungu swój mecz rozgrywała Epworth City. Ich rywalem była Zaoga Epworth. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla gospodarzy. Wśród nielicznych kibiców był Maxwell Munemo, któremu tak niska wygrana nie odpowiadała.
Zaraz po zakończonym spotkaniu, Munemo udał się do trenera Epworth i zasugerował mu, że jego piłkarze nie grają tak jak powinni, a szkoleniowiec powinien dopilnować, aby przyłożyli się do treningów. Clever Muzadzi nie przyjął jego uwag i stwierdził, że kibic nie będzie uczył go swojego zawodu. Munemo jednak nie odpuścił i po chwili udał się do trenera jeszcze raz. Po krewkiej wymianie zdań i po tym, jak Muzadzi kazał mu opuścić szatnię kibic stracił panowanie nad nerwami i uderzył szkoleniowca w krtań. Cios był na tyle niefortunny, że Clever Muzadzi zmarł. Munemo został skazany na trzy lata pozbawienia wolności, bo sędzia Lucy Mungrawi stwierdziła, że działał pod silnym wpływem alkoholu i okazał skruchę.
Zobacz: Gwiazda FC Barcelona cudem uniknęła zamachu! Uratowała go żona
Przeczytaj: Były zawodnik nabawił się raka przez... kolarstwo?
Sprawdź: Lekkoatleta stanął w obronie kobiet. ZGINĄŁ pchnięty nożem!