– Czego spodziewa się pan po reprezentacji Polski podczas EURO?
– Trudne pytanie. Nie macie sukcesów na EURO, a w piłce seniorskiej zdobyliście ostatni medal dawno, bo w 1982 roku. Wiele lat minęło... Może więc obecny turniej to historyczna szansa Polski? Gracie u siebie i to trzeba wykorzystać. Pierwszy cel to wyjście z grupy. A w fazie pucharowej wszystko może się zdarzyć.
– A sprawy organizacyjne? Polska i Ukraina poradzą sobie z tak ogromnym przedsięwzięciem?
– Organizacja EURO to prestiż dla obu krajów. Przed Mistrzostwami Świata w RPA w 2010 roku wiele osób nie wierzyło, że Afrykańczycy sprawnie zorganizują turniej. Nie mieli racji, bo finały w Afryce wypadły świetnie. Na Polskę i Ukrainę też spadała fala krytyki podczas przygotowań. Domagano się nawet, aby odebrać wam EURO. Żaden kraj nie pozwoli sobie na to, aby się ośmieszyć. Jestem przekonany, że w Polsce i na Ukrainie organizacja nie będzie stała na gorszym poziomie niż w Afryce. Zresztą już mogłem się o tym przekonać, oglądając ośrodki treningowe czy stadiony.
– Hiszpania odnosi sukcesy na poziomie reprezentacyjnym i klubowym. Czy pańskim graczom nie zabraknie motywacji, skoro już wszystko wygrali?
– Zapominamy, że jesteśmy mistrzami świata. Musimy tylko pamiętać, że jesteśmy aktualnym mistrzem Europy. To w tym momencie najważniejsze. Bo główny cel to obrona tytułu.
– Chętnych do złota nie brakuje...
– No właśnie. Choćby Holandia i Niemcy. Oba zespoły mają potencjał, aby sięgnąć po złoto. Jest jeszcze grupa drużyn, które udają, że śpią. To Włochy, Francja, Portugalia i Anglia. Ostatnie sukcesy mieli przed sześcioma laty, czyli najwyższa pora, aby coś wygrać.
– A kto może być czarnym koniem?
– Być może Chorwacja, z którą zmierzymy się w grupie. Kto wie, czy nie odegra takiej roli jak Grecja w 2004 roku.
– Królem strzelców EURO 2012 zostanie...
– Niech królem zostanie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk to wybitny piłkarz i zasługuje, żeby coś w końcu wygrać. O tytuł może powalczyć także Lukas Podolski. A może najwięcej goli strzeli ktoś, o kim się teraz nie mówi? Może wszystkich pogodzi wasz Lewandowski?