Wpisy w nich zamieszczane są de facto jedynym sposobem kontaktu Agaty Wróbel ze światem zewnętrznym. Mieszkańcy miejscowości Czaniec i władze gminy Porąbka jeszcze przed nagłośnieniem przez nią sprawy udzielały (i udzielają) sztangistce i jej partnerowi codziennej pomocy. Po pierwszym wpisie olimpijki w sprawę włączyły się także stosowne resorty (zdrowia oraz sportu), próbując zorganizować jej pomoc szpitalną. Premier Donald Tusk przyznał zaś mistrzyni pomostów rentę specjalną.
Dzięki rozgłosowi w „tradycyjnych” środkach przekazu, tytułach prasowych i portalach internetowych, kolejne apele Agaty Wróbel o pomoc docierają do szerokiego grona odbiorów mediów społecznościowych. Tak jest choćby z ogłoszoną zbiórką pieniężną na portalu „zrzutka.pl”. „Na spłatę komornika i zaległości” – brzmi jej tytuł, a we wtorkowy poranek akcję wsparło już 113 osób (śledzić ją można tutaj).
W Agacie Wróbel buzują emocje. Z tym ciężarem trudno jej sobie poradzić
Przy okazji medialnych opisów sytuacji życiowej zawodniczki, nie brak w sieci wspomnianych krytycznych komentarzy. Można domniemywać, że to właśnie ich autorom Agata Wróbel poświęciła bardzo emocjonalny post, zamieszczony parę godzin temu na jej profilu.
„Będą cię niszczyć, będą cię opluwać, będą cię oskarżać, będą ci całe życie wtrącać się w twoje życie, bo wszyscy mają lepsze życie oprócz ciebie. Nie masz prawa żyć tak, jak chcesz, i jeszcze będą chcieli cię ubezwłasnowolnić. A podobno żyjemy w wolnym kraju. Każdy wie lepiej, jak masz żyć. Straszne, to przykre” – napisała medalistka igrzysk z Sydney i Aten, wyraźnie poruszona słowami niektórych internautów...