Żona argentyńskiego snajpera najbardziej znana jest we Włoszech. To tam przez lata budowała swoją karierę skandalistki najpierw będąc w związku z Maxim Lopezem, a potem spotykając się z ówczesnym kolegą z drużyny swojego męża, Icardim. Od tego czasu pozostała przy znanym piłkarzu, a z czasem stała się również jego agentką. To prowadziło do wielu nieporozumień, a zwłaszcza w ostatnich miesiącach, o czym doskonale pamiętają kibice Interu Mediolan.
Po licznych nieporozumieniach z Nerazzurrimi, piłkarz został zmuszony do opuszczenia klubu, który, jak zawsze podkreślał, darzył wielkim uczuciem. W ostatnich chwilach letniego okna transferowego trafił na wypożyczenie do PSG, gdzie od razu zaczął udowadniać swoją wartość. Jak do tej pory rozegrał w paryskich szeregach 12 spotkań, w których zdobył 10 bramek. Mistrzowie Francji z pewnością nie żałują, że udało im się wyrwać tego piłkarza ze stolicy Lombardi.
Nieco gorzej jest z tym Wandzie, która ma podpisany kontrakt z włoską telewizją i regularnie musi podróżować pomiędzy Paryżem a Mediolanem. Teraz natomiast postanowiła pochwalić się w sieci zdjęciem z tatuażem w okolicach swojego łona. Jest to malunek na ciele zdecydowanie odmienny do stylu jej męża, który ma wytatuowane niemal całe ciało.
A wam jak się podoba drobna zmiana na ciele Wandy Nary?