Do ostatnich metrów Polak jechał jak cień za Francuzem. Obaj kolarze, mając bezpieczną przewagę nad peletonem, bacznie się obserwowali. Wreszcie po szaleńczym finiszu obaj niemal równocześnie wpadli na linię mety. Początkowo to Cosnefroy cieszył się ze zwycięstwa, a Kwiatkowski był mocno zawiedziony. Szybko jednak sytuacja się odwróciła o 180 stopni. Sędziowie, po wnikliwym przeanalizowaniu fotokomórki, orzekli że triumfatorem wyścigu edycji 2022 został Polak. Mistrz świata z 2014 roku wygrał po raz drugi ten prestiżowy kolarski klasyk. Poprzednio był w nim najlepszy w 2015 roku, a w 2017 finiszował na drugim miejscu. - Myślę, że miałem dzisiaj dużo szczęścia. To był wyczerpujący finisz - powiedział Kwiatkowski w rozmowie z Eurosportem. - Ostatnie 50 metrów było bardzo trudne. Nie było łatwo czekać na decyzję sędziów. Zwycięstwo jest dla mnie czymś niesamowitym, zwłaszcza że początek sezonu miałem nieudany. Ostatnio byłem przeziębiony i w ogóle cieszyłem się, że mogłem tu wystartować. Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku – dodał.
Jezioro pełne krwi. Tak mistrzyni olimpijska potępiła rosyjskie zbrodnie w Ukrainie [WIDEO]