Jak podali organizatorzy zawodów, szacunkowy koszt igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w stolicy Japonii zamknął się kwotą 13,6 mld dolarów. Jak zapewniają przy tym, to suma wyraźnie niższa od prognozowanej w ostatecznej wersji budżetu. Strona japońska twierdzi, że zaoszczędziła 1,8 mld dolarów w stosunku do preliminarza budżetowego przedstawionego przed rozpoczęciem zmagań, już po przełożeniu imprezy. Jego piąta, ostatnia wersja, przewidywała bowiem wydatki na poziomie 15,4 mld dolarów. Tymczasem komitet organizacyjny zapewnia, że dzięki działaniom ekonomicznym podjętym przy przygotowaniu przełożonych igrzysk udało się uzyskać znaczne oszczędności.
Kajakarki wykuwały formę w śniegu. Przeskoczyły z łódek w biały puch
13,6 mld dolarów to kwota „jedynie” o 0,6 mld USD wyższa niż ta prognozowana, gdy nie było jeszcze mowy o pandemii koronawirusa i nikt nie sądził, że dojdzie do przesunięcia IO w Tokio o rok (doszło do niego w marcu 2020 r.). Wychodzi więc na to, że o tyle ostatecznie przekroczono pierwotny budżet igrzysk, a przecież pojawiały się prognozy, że dodatkowy koszt wyniesie kilka miliardów dolarów.
Tymczasem cięcia budżetowe i działania oszczędnościowe przyniosły skutek i nie wpłynęły znacząco na to straty z tytułu braku widzów na trybunach – ok. 800 mln dol. Choć trzeba także od razu przypomnieć, iż kiedy Japończycy otrzymali organizację igrzysk w 2013 roku, szacowano ich koszt na 7 mld dol.