Anastasi wie, co mówi, bo od lat jest wielkim fanem Juventusu Turyn i o klubie, w którym gra Pirlo, wie niemal wszystko. - Zostałem fanem Juve, kiedy miałem siedem czy osiem lat. Wtedy w tej drużynie grał piłkarz o nazwisku Pietro Anastasi i strzelał mnóstwo bramek, był moim idolem. Choć nie byliśmy z nim spokrewnieni, to cała moja rodzina kibicowała i jemu, i Juventusowi - opowiada były selekcjoner, który w nowym sezonie obejmie ekipę siatkarzy Lotosu Trefl Gdańsk.
Ostra kłótnia na treningu Grecji. Giannis Maniatis kupił bilet lotniczy do Aten
Dziś jego faworytem jest pomocnik Juve. - Pirlo to absolutny numer jeden w reprezentacji Włoch. Jest w niej ważniejszy niż w klubie. W Juve, nawet gdy go nie było, partnerzy radzili sobie, ale system gry Italii bez Andrei nie istnieje - przekonuje Anastasi. - To wielki gracz i lider, klucz do sukcesów drużyny. Widzi na boisku wszystko, ma wielkie wyczucie gry. No i demonstruje umiejętności rozgrywającego, które mogę porównać tylko z koszykówką, gdzie playmaker jest mózgiem zespołu. Takich piłkarzy cenię szczególnie - podkreśla Anastasi.
Włosi dobrze zaczęli mundial, a to zdaniem Anastasiego jedna z trudniejszych rzeczy w tak trudnym turnieju. - Początek imprezy wyszedł piłkarzom Italii, widziałem w ich grze pomysł i dobrą realizację taktyki. Byli dobrze nastawieni mentalnie i fizycznie. Widać, co się może zdarzyć, jeśli tego wszystkiego nie ma. Od razu lądujesz poza turniejem. Hiszpania jest najlepszym przykładem - dodaje włoski trener, który mecze mundialu ogląda w domowym zaciszu pod Mantuą.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail