W ramach Major League Soccer (MLS), a więc najwyższej klasy rozgrywkowej Stanów Zjednoczonych, Atlanta United podejmowała na własnym boisku FC Toronto. Mecz układał się po myśli gospodarzay, którzy od trzydziestej pierwszej minuty prowadzili po golu z rzutu karnego. Przez całe spotkanie piłkarze gości musieli zmagać się z dezaprobatą miejscowych fanów.
W sześciedziątej minucie wyrównującego gola zdobył Jozy Altidore. Celebrował zdobytą bramkę w prowokujący sposób przystawiając dłoń do ucha, przez co chciał pokazać kibicom gospodarzy, że gwizdy nie robią na nim wrażenia. Z trybun, w stronę Amerykanina, poleciał kubek po piwie. Zauważył to kolega z drużyny, Sebastian Giovinco, który podniósł pojemnik i zaczął z niego pić. Oczywiście była to czysta prowokacja, ponieważ w kubku nie było prawdopodobnie żadnego napoju, ale sam gest był niecodzienny.
Włoch przypomniał się jeszcze pod koniec meczu, kiedy to w osiemdziesiątej czwartej minucie zdobył gola na 2:2. Dzięki jego trafieniu zespół z Kanady uratował remis, umacniając się tym samym na prowadzeniu w tabeli konferencji wschodniej.
Zobacz: Milimetry od tragedii! BRUTALNY faul na boisku, w stylu MMA [WIDEO]
Przeczytaj: SEKSSKANDAL w reprezentacji Szwecji. Piłkarze robili jej TO
Sprawdź: DRAMAT na boisku w Niemczech! Sędzia ratował życie trenera