100 lat temu, we Lwowie, powstał Polski Związek Szermierczy, a od największego triumfu, jakim było zdobycie przez Witolda Woydę dwóch złotych medali podczas igrzysk w Monachium minęło pół wieku. Nieżyjący już znakomity polski florecista wywalczył je w turniejach indywidualnym i drużynowym, wraz z Lechem Koziejowskim, Markiem Dąbrowskim, Jerzym Kaczmarkiem i Arkadiuszem Godelem. Do tych historycznych sukcesów poprowadził ich wtedy, 88 letni dziś trener Skrudlik, sam medalista olimpijski z Tokio 1964 (srebro w turnieju drużynowym) i Meksyku (brąz, również w rywalizacji drużynowej). Na kolejne złote medale polskich szermierzy czekamy więc już całe 50 lat. Gala Jubileuszowa była więc znakomitą okazją, by o tych najpiękniejszych chwilach naszej szermierki porozmawiać, powspominać jej blaski i cienie, ale też zastanowić się nad przyszłością. Rosną przecież następcy starych mistrzów, też zdobywają medale, stają na podium wielkich imprez.
Podsumowanie minionego sezonu
22 medale wywalczone w igrzyskach olimpijskich stawiają tę dyscyplinę w ścisłej czołówce polskiego sportu. Szermierka z czterema złotymi medalami, 9 srebrnymi i 9 brązowymi przegrywa rywalizację tylko z lekką atletyką, boksem, podnoszeniem ciężarów i zapasami. A wspomniany Witold Woyda, z dwoma złotymi medalami, srebrnym i brązowym, w gronie polskich multimedalistów olimpijskich znajduje się na miejscu szóstym, za Robertem Korzeniowskim, Ireną Szewińską, Kamilem Stochem, Anitą Włodarczyk i Justyną Kowalczyk. Miniony sezon przyniósł trzy medal ME seniorów w Turcji, z MŚ w Egipcie polska szermierka też nie wróciła z niczym. Nie zawiodły szpadzistki, które wywalczyły tam brązowy medal i pokazały, że z debiutantkami w składzie też mogą stać na podium największych imprez. Do tego nie zabrakło medali w młodszych kategoriach wiekowych, co cieszy szczególnie.
Sukcesy na niwie dyplomacji sportowej
Są też sukcesy na niwie dyplomacji sportowej. Ostatnio, podczas Nadzwyczajnego Kongresu Europejskiej Konfederacji Szermierki, który odbył się w Warszawie, nowym szefem tej organizacji wybrano Włocha Giorgio Scarso, sekretarzem generalnym EFC został Jacek Słupski, były florecista stołecznego AZS AWF, później dyrektor tego klubu, a dziś dyrektor generalny PZS. Przypomnijmy tylko, że w maju tego roku Słupski został wybrany tymczasowym szefem EFC, zastępując na tym stanowisku Rosjanina Stanisława Pozdniakowa, i zgodnie ze statutem pełnił tę funkcję do czasu wyboru nowego prezydenta. Po wyborach, na pierwszym spotkaniu Komitetu Wykonawczego Europejskiej Konfederacji Szermierczej (EFC COMEX) powołano nowego wiceprezydenta tej organizacji, został nim Holender Etienne van Cann. Ogłoszono też skład nowego Biura w składzie: Jacek Słupski, sekretarz generalny, Etienne van Cann (wiceprezydent), oraz Irlandka Nuala McGarrity, skarbnik.
Kadeci dali przykład
Teraz czas na nowe otwarcie w sensie czysto sportowym, jako że rozpoczął się sezon 2022/23. Dobry sygnał dali już młodzi szabliści w rywalizacji kadetów, wygrywając zawody o Puchar Europy w Budapeszcie, zarówno indywidualnie jak i drużynowo. Warto podkreślić, że w naszym zespole walczyło dwóch młodych chłopaków z klubu Szabla Ząbki, co pokazuje dobitnie jak zmienia się geografia szermierki w naszym kraju. - Idzie nowa fala, nowe zjawisko, odradza się szabla, która była kiedyś dumą tej dyscypliny – mówi Ryszard Sobczak, mistrz świata i medalista olimpijski we florecie, dziś dyrektor sportowy PZS. - Mamy też świetne juniorki i juniorów, medalistów MŚ, którzy coraz odważniej atakują pozycje seniorskie. Młodzi szpadziści, reprezentujący Polski Klub Szermierki, prowadzeni przez Piotra Kiełpikowskiego, kolegę Sobczaka z medalowej drużyny florecistów, byli przecież o krok od zdobycia MP seniorów, zdobywając ostatecznie srebrne medale. Antek Socha i jego brat Janek, to liderzy tego zespołu, obaj mają ambitne cele, chcą zdobywać olimpijskie medale. Oby im się powiodło, oby dogonili swoje marzenia. I tak jest w każdej broni, chociażby w szpadzie pań, tam też juniorki będą naciskać starsze, utytułowane koleżanki – podkreśla Sobczak.
Kwalifikacje do igrzysk w Paryżu 2024
Od 1 kwietnia przyszłego roku rozpoczną się trwające 12 miesięcy kwalifikacje do igrzysk w Paryżu (2024). Szermierze o cenne punkty do rankingu olimpijskiego walczyć będą m.in. podczas III Igrzysk Europejskich w Krakowie, które będą jednocześnie ME, a zaraz potem w MŚ w Mediolanie. – Liczymy minimum na awans trzech drużyn – mówi Sobczak, który mocno wierzy w medalowe szanse Polaków we Francji. Z zakończonego sezonu jest zadowolony, choć zawsze chciałoby się więcej, ale na to przyjdzie czas. Są nowi trenerzy, nowe pomysły, widać postęp, a to najważniejsze. Szkoda tylko, że w 100 –lecie PZS nie pomyślano o plebiscycie na najlepszego polskiego szermierza. Okrągły jubileusz, to przecież znakomita okazja, by wrócić do wspomnień i trochę posprzeczać, kto był w tym stuleciu najlepszy: szablista Jerzy Pawłowski, czy może florecista Witold Woyda, jedyny polski dwukrotny złoty medalista olimpijski w szermierce?