W jedynkach zmierzyły się srebrne medalistki Katarzyna Zillmann (AZS UMK Toruń), Marta Wieliczko (Wisła Grudziądz) i Maria Sajdak (AZS AWF Kraków). Na prowadzeniu była ta pierwsza, szlakowa olimpijskiej czwórki. Krótko przed metą wypadło jej z ręki jedno z wioseł i wydawało się, że tytuł przypadnie Marcie Wieliczko. Ale Zillmann zdołała się pozbierać.
- Wiosło mi się ślizgało w ręce, nie byłam już w stanie go utrzymać. Przytrafił mi się mały błąd techniczny, tzw. raczek, ostatnio zresztą bardzo popularny - powiedziała ze śmiechem Polskiej Agencji Prasowej. - Na szczęście udało mi się ponownie rozpędzić łódkę w miarę szybko, żeby wpłynąć na metę.
Srebro wywalczyła Wieliczko (strata zaledwie 0,29 s na dystansie 2000 m), a brąz Maria Sajdak (AZS AWF Kraków).
„Noskowa” olimpijskiej czwórki Agnieszka Kobus-Zawojska (AZS WAF Warszawa) nie startowała w jedynkach. W dwójkach podwójnych zdobyła srebro (w parze z Weroniką Jagodzińską). W koronnej konkurencji czyli czwórkach podwójnych, bez koleżanek z reprezentacji minęła metę na trzeciej pozycji.
Popis skuteczności dały wioślarki Monika Chabel i Joanna Dittmann z Lotto Bydgostii Bydgoszcz, które w Tokio zajęły szóste miejsce w czwórce bez sternika. Były najlepsze we wszystkich wyścigach długich wioseł - dwójkach bez sterniczki, czwórkach bez sterniczki i w ósemkach.