O meczu VC Greenyard Maaseik z Waremme pewnie mało kto by się dowiedział, gdyby nie horror, do jakiego doszło w trzecim secie. Faworyzowani goście z Maaseik prowadzili 20:12 i zmierzali po pewne zwycięstwo 3:0, ale wtedy na parkiet upadł Martin Perin. Wokół niego błyskawicznie pojawiły się służby medyczne, mecz przerwano, a 21-letniego siatkarza zabrano do szpitala. Po wykonaniu badań przekazano, że jego życiu nic nie zagraża. Wszystko dzięki defibrylatorowi, który wszczepiono Perinowi po pierwszym ataku serca, do jakiego doszło w październiku 2022 roku.
21-letni siatkarz miał atak serca w trakcie meczu. Drugi raz
Perin przeżył już atak serca w towarzyskim meczu VC Greenyard Maaseik z Lindemans Aalst. Wtedy również stracił przytomność i padł na parkiet, gdzie akcję ratunkową rozpoczął sędzia, który wykonał masaż serca. Siatkarza udało się uratować, a w szpitalu wszczepiono mu kardiowerter-defibrylator, który miał zapobiegać podobnym sytuacjom. Po kilkunastu miesiącach urządzenie uratowało życie Perina, który rywalizował na parkiecie z drużyną brata - Pierre'a.
"Martin Perin niespodziewanie upadł. Defibrylator natychmiast przywrócił mu świadomość. Dzięki szybkiej i kompetentnej pomocy kilku ratowników sytuację udało się opanować. Godzinę później Martin był w stanie uspokoić swoich kolegów z drużyny" - przekazał po wszystkim klub siatkarza. Udało się również dokończyć mecz, a Maaseik nie straciło koncentracji i wygrało z Waremme 3:0 (25:23, 25:21, 25:12). Wiadomo, że Perin opuści najbliższy mecz zespołu w Pucharze CEV z Fenerbahce Stambuł.