Podobnie jak cały zespół, wzloty i upadki (ale więcej tych pierwszych) miał Bartosz Bednorz, siatkarz, którego Włosi najbardziej się obawiali i bez przerwy nękali zagrywką. To on ratował skórę Zaksie w końcówce czwartej partii, gdy przegrywała już 1:2 w setach. Dwie bomby serwisowe „Bedniego” uspokoiły wtedy sytuację. Zdobył 19 pkt, zaliczając 5 asów.
Siatkarz kadry rzucił się do bicia! Wpadł w szał, co mu odbiło? [WIDEO]
Bednorz: To zwycięstwo jest kapitalne
– Zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia i serducha – przyznaje Bednorz. – Mieliśmy trochę problemów, ale cieszę się, że poskładaliśmy to wszystko i zagraliśmy kapitalne spotkanie. Dlaczego mówię „kapitalne”? Dlatego, że wyjść z trudnych momentów z takim zespołem jak Itas, to naprawdę nie jest łatwe. Tym bardziej że oddychaliśmy już rękawami. Walczymy dalej, bo bez względu na to czy wygralibyśmy 3:0, 3:1, czy przegralibyśmy, to i tak rewanżowe spotkanie zaczniemy od stanu 0:0.
Przed meczem atakujący Zaksy Łukasz Kaczmarek mówił „Super Expressowi”, że chce ruszyć do Włoch na rewanż z korzystną zaliczką z Kędzierzyna. Wynik 3:2 jest dobry, ale nie bardzo dobry. Przypomnijmy: kędzierzynianom w Italii 16 marca wystarczy do awansu dowolna wygrana, ale już przy porażce za 3 pkt (0:3, 1:3) odpadną z LM. Jeśli zaś ulegną 2:3, zostanie rozegrany złoty set do 15 pkt.
Jak będzie? – Wszyscy czujemy się dobrze na włoskiej ziemi, chłopaki pokazali to wiele razy, a ja tam grałem i czuję się jak ryba w wodzie. Jestem optymistą – mówi Bednorz.
Król Artur zostaje w Warszawie. Szalpuk na dwa lata dłużej w Projekcie
Jastrzębski Węgiel kontra VfB Friedrichshafen. Autostrada do finału?
O ile Zaksa ma ciężką drabinkę na drodze do finału Ligi Mistrzów, to sytuacja Jastrzębskiego Węgla wydaje się o wiele bardziej komfortowa. Jastrzębianie dzisiaj na wyjeździe zaczynają ćwierćfinałowy dwumecz z niemieckim Friedrichshafen, który pokonało w fazie grupowej dwukrotnie, tracąc tylko seta.
– Nie można myśleć, że skoro z nimi wygrywaliśmy dwukrotnie, to zaraz będzie lekki spacerek. Oby tak było, ale nastawiamy się na twardą walkę. Jesteśmy pewni tego, że uda się ich pokonać – zapowiada środkowy JW, Jurij Gladyr.
Co za horror Zaksy! 3:2 z Trentino i kędzierzynianie bliżej najlepszej czwórki LM
Po ewentualnym przejściu tej przeszkody wicemistrzowie Polski trafiają na lepszego z pary Halkbank Ankara – Lube Civitanova, w której pierwsze starcie wygrali Turcy 3:1. Oba zespoły są absolutnie w zasięgu jastrzębian, łatwiejszej drogi do finału LM nie można sobie wyobrazić.