Bartosz Kurek jest postacią, która bardzo rzadko daje namówić się do rozmów na temat swojego życia prywatnego. Jednakże dziennikarzom "Polsatu Sport" udało się zapytać siatkarza o to, jak spędza Święta Bożego Narodzenia. Okazuje się, że zawodnik ma pewną słabość i dla jednej potrawy potrafi przerwać dietę sportowca. Słowa siatkarza mówią wszystko, on po prostu to uwielbia!
Bartosz Kurek o świątecznej słabości. Nie może się powstrzymać
Mimo że siatkarze z najwyższej półki zobowiązani są do restrykcyjnego przestrzegania diety, Bartosz Kurek ma pewną słabość, jaką są pierogi. Jak sam mówi, w trakcie świat potrafi ich zjeść naprawdę pokaźną ilość, zapijając je barszczem czerwonym, a więc kolejną, lubianą i tradycyjną potrawą.
- Zasiadam do stołu jak najwcześniej, a odchodzę od niego jako ostatni. To jedyny dzień w roku, w którym daję sobie trochę luzu w temacie diety, nie dbam o nią. Po prostu razem świętujemy, cieszymy się swoją obecnością w gronie rodzinnym (..) Jestem absolutnym fanem pierogów. To mój numer jeden. Oprócz tego hektolitry barszczu z uszkami. Coś, co nie występuje na wszystkich stołach to kutia, którą bardzo chętnie się raczę - mówił Bartosz Kurek.
Aby zobaczyć zdjęcia ukochanej gwiazdora polskiej siatkówki, Anny Kurek bez makijażu, przejdź do galerii poniżej.
Kurek ma specjalny świąteczny zwyczaj. Robi to z rodziną
Okazuje się, że kosztowanie się w świątecznych potrawach nie jest jedyną rzeczą, którą siatkarz robi w trakcie świąt. Jedną z jego ulubionych czynności jest granie w gry planszowe z najbliższymi i robią to do momentu, aż zmęczenie sięgnie zenitu.
- Kiedy zostajemy z najbliższymi, to wyciągamy grę planszową i gramy, dopóki ktoś ze zmęczenia nie padnie na planszę - opowiadał gwiazdor siatkarskiej reprezentacji Polski.