47-letni szkoleniowiec, który od sierpnia 2006 prowadzi Skrę Bełchatów jest kandydatem o wielu walorach.
Wymieńmy te najważniejsze:
- przez długi czas był szkolony przez Raula Lozano, zna jego warsztat, a to zapewnia kontynuację w sposobie prowadzenia kadry
- po dwóch sezonach w Bełchatowie ma znakomitą znajomość każdego liczącego się zawodnika w Polsce, nie będzie miał kłopotów z selekcją
- w przeciwieństwie do Lozano jest człowiekiem zręcznym i ugodowym, ale przy tym potrafi osiągać założone przez siebie cele, dowiódł tego w Skrze
- jest spokojny, odpowiedzialny, trochę nieśmiały w kontaktach z mediami, ale powszechnie lubiany. Jego kandydatura nie wróży burz i awantur, raczej bezkolizyjnie prześlizgiwanie sie od celu do celu.
- jest tani (przynajmniej tak to wygląda ze strony PZPS) w porównaniu z Lozano. Również jego potencjalni kontrkandydaci (np. Ferdinando de Giorgi) byliby drożsi.
Ostrożność nie pozwala już teraz składać Danielowi Castellaniemu gratulacji i życzeń. Ale warto je mieć w pogotowiu...