Andrzej Wrona

i

Autor: Cyfra Sport Andrzej Wrona

trudne wyznanie

Ciężko powstrzymać łzy po tym, co spotkało Andrzeja Wronę. Piekielnie trudne wyznanie. Aż skręca w żołądku, przez co musiał przechodzić polski siatkarz

2024-09-06 17:24

Andrzej Wrona zalicza się do grona najbardziej doświadczonych zawodników, którzy wciąż grają w PlusLidze i w czasie swojej kariery zawodnik Projektu Warszawa przeszedł i przeżył już niejedno. W ostatnim czasie były reprezentant Polski i mistrz świata z 2014 roku chętnie opowiada o tym, co działo się na początku jego siatkarskiej drogi, co nie jest łatwe. Okazuje się, że jeszcze grając w legendarnym AZS-ie Częstochowa Wrona miał ogromne problemy z udźwignięciem presji i nie mógł liczyć na specjalną pomoc.

Wśród polskich siatkarzy nietrudno znaleźć zawodników, którzy na boisku spędzili znaczną część swojego życia i przeżyli niejedno w czasie swojej kariery. Do tej grupy bez dwóch zdań zalicza się również Andrzej Wrona, który w grudniu skończy 36 lat, a pomimo tego nadal gra w PlusLidze, reprezentując barwy Projektu Warszawa. Doświadczony były już reprezentant Polski na własne oczy również widział, jak zmienia się polska siatkówka i podejście zawodników do konkretnych kwestii, chociażby pomocy psychologa sportowego. Goszcząc niedawno w podcaście Natalii Szymańczyk, mistrz świata z 2014 roku opowiedział nieco o tym, jak wygląda gra na najwyższym poziomie od kulis i na jakie poświęcenie muszą być gotowi siatkarze, ale również rozszerzył jedną ze swoim niedawnych wypowiedzi o tym, że na początku swojej siatkarskiej kariery nie mógł liczyć na przesadną pomoc z problemami, bowiem przyznanie się do nieradzenia sobie z presją skutkowałoby pogorszeniem jego pozycji w zespole. 

Wrona cofnął się myślami do czasu, kiedy w latach 2007-2010 reprezentował barwy legendarnego AZS-u Częstochowa i opowiedział, jak wyglądało życie w tamtejszej szatni. - Jakbym powiedział, że chodzę na terapię albo mam zajęcia z psychologiem, bo sobie nie daję rady... Samo powiedzenie, że nie dajesz sobie rady z głową i stresem nie przeszłoby mi przez gardło bo wiedziałem, że będę skasowany i nie dość, że siatkarsko nie daję rady, to jeszcze w drużynie w ogóle nikt mi nie pozwoli, żebym wszedł na boisko i żebym coś tam zrobił, bo mam słaby mental. - wyznał po latach Wrona opisując, jak nie mógł liczyć na specjalistyczną pomoc w trudnych chwilach. 

QUIZ: Rozpoznasz polskie siatkarki? Tylko prawdziwi kibice odgadną wszystkie!
Pytanie 1 z 20
Zaczynamy od liderki reprezentacji Stefano Lavariniego. Siatkarka na zdjęciu to...
Joanna Wołosz

Jak się okazuje, dopiero przenosiny do Bydgoszczy dopiero pozwoliły uwolnić potencjał siatkarza, który po zmianie środowiska czuł się zupełnie inaczej. - (...) Rozmowa z trenerem, który na początku powiedział, że chce na mnie stawiać, że wierzy we mnie, że on żebym grał jak najwięcej, że do pierwszego składu mnie tu ściągnął... To jakoś tak mi dodało skrzydeł. - dodał były reprezentant Polski ujawniając kulisy tamtych wydarzeń, które rozgrywały się w 2010 roku. 

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze