Miejsce spotkania nie było przypadkowe. Jak już informował "SE", 24 sierpnia 2017 roku na największej polskiej arenie odbędzie się mecz otwarcia mistrzostw Europy, w którym Polacy pod wodzą nowego szkoleniowca zmierzą się z Serbami.
- Serbia powinna z nami tu zagrać ze względu na prezentowany potencjał. To będzie bardzo dobry mecz - mówi selekcjoner. - Możliwość gry na takim obiekcie to coś niesamowitego, nie mogę się tego doczekać. Jestem tu pierwszy raz, ale Narodowy zrobił na mnie wielkie wrażenie.
De Giorgi nie mówił wczoraj wiele o wyborach personalnych. Podkreślał, że interesuje go zespół, w którym panuje równowaga.
- Jedno jest pewne: nie ma drogi na skróty. Jeśli chcemy rywalizować z najlepszymi drużynami świata, to nie wystarczy pracować dobrze. Trzeba pracować jeszcze lepiej. Będę obserwował młodych zawodników, w tym rozgrywających mogących stanowić nowe pokolenie kadry - zapowiedział Włoch.
"SE" spytał nowego trenera kadry o możliwość pozyskania supergwiazdy światowych parkietów, naturalizowanego w Polsce Kubańczyka Wilfredo Leona (23 l.). Na razie to jednak odległa sprawa z powodów formalnych.
- O Leonie nie mogę w tej chwili myśleć jako o graczu reprezentacji, dopóki nie są załatwione kwestie organizacyjne - odparł De Giorgi. - To kwestia bardziej polityczna. Podkreślam, że przed nikim, kto może pomóc reprezentacji, nie będę zamykał drzwi. Leon to zawodnik, który robi różnicę w każdym zespole, to nie ulega kwestii. Może konieczna byłaby wycieczka na Kubę? - zastanawiał się De Giorgi.
Selekcjoner zapewnił, że chce się nauczyć polskiego.
- Uważam, że powinienem - przyznał. - Już go trochę używam, pewne zwroty techniczne nie są mi obce i stosuję je podczas odpraw z graczami w Zaksie - dodał De Giorgi, który od ubiegłego roku pracuje w Kędzierzynie.