To był niesamowity wieczór dla siatkarzy i kibiców Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Marcelo Mendeza nie dali najmniejszych szans drużynie Ziraatu Bankasi Ankara. Turecki zespół od początku spotkania wyglądał nie najlepiej, zawodnicy popełniali najmniejsze błędy, co w pierwszej partii dało łatwe zwycięstwo "Pomarańczowym" 25:13. W kolejnej odsłonie obraz gry wyglądał podobnie, Jastrzębski Węgiel kończył praktycznie wszystko, natomiast zespół gości zmagał się z ogromnymi problemami w przyjęciu, ataku i na zagrywce. Druga partia zakończyła się 25.18. W trzecim secie to ekipa z Ankary rozpoczęła od prowadzenia kilkoma punktami, a gospodarze dopiero w połowie seta dogonili rywali. W końcówce decydowały stalowe nerwy, było kilka piłek meczowych i setowych, na szczęście to Jastrzębski Węgiel przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zanotował świetną zaliczkę w pierwszym meczu triumfując 3:0.
Jakub Popiwczak nie gryzł się w język! Reprezentant Polski powiedział o tym wprost
Jakub Popiwczak po zakończonym spotkaniu powiedział kilka słów na temat zakończonego spotkania. - Pokazaliśmy Turkom, że jesteśmy mocni. I to nie tylko wtedy, jak jesteś z przodu, ale też w sytuacji, w której przegrywamy w secie i trzeba gonić […] W tej końcówce rywale dołożyli sporo dobrej siatkówki, ale mieli też dużo szczęścia. Szczególnie w tej akcji z asem po taśmie. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy w trzech setach, pewnie, cały czas jesteśmy w grze i zespół zdecydowanie lepszy tego dnia, pewnie wygrał - rozpoczął libero.
- Jedną nogą jesteśmy zdecydowanie w finale. Matematyka nie pozwala powiedzieć nic innego. Nauczeni doświadczeniem i tegoroczną edycją Ligi Mistrzów, gdzie przegraliśmy w Piacenzie i dopiero na naszej hali musieliśmy pokazać swoją siłę. Na spokojnie przygotujmy się do drugiego meczu, a później będziemy myśleć o finale Ligi Mistrzów - zakończył Popiwczak.