Jastrzębianie byli faworytami i wywiązali się z tej roli znakomicie. – Musimy być gotowi, cierpliwi, sprytni i wykorzystywać wszelkie okazje – zapowiadał rozgrywający gości Ben Toniutti. I Francuz doskonale poprowadził grę polskiej ekipy, reagując czujnie na trudniejsze sytuacje na parkiecie. Świetnie współpracował m.in. z Tomaszem Fornalem. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył 18 pkt i został MVP spotkania, kończąc wiele ważnych akcji i grając na dużej koncentracji. Dobre spotkanie rozgrywali inni Francuzi, bo jeśli nawet Stephen Boyer czy Trevor Clevenot nie za każdym razem prezentowali bezbłędną grę, to kiedy potrzebne było siatkarskie cwaniactwo, byli na posterunku.
Turecka ekipa, w której zawodził przede wszystkim lider, holenderski atakujący Nimir Abdel-Aziz, rozpaliła ogień od kotłem tylko w jednym secie. W trzeciej partii momentami zdominowała bezradnych jastrzębian. Ale to był wypadek przy pracy, o którym nikt nie będzie pamiętał.
Skutecznością i doświadczeniem w ważnych momentach zaimponowali goście z Polski i stają przed olbrzymią szansą awansu do finału na swoim parkiecie. Dwa wygrane sety będą oznaczać finał. Nawet ewentualna porażka za 3 pkt przedłuży szanse o złotego seta, ale nic nie wskazuje, by Halkbank mógł czymś zaskoczyć drużynę z Jastrzębia.
Tomasz Fornal: Najważniejszy komplet punktów
– Gorącą atmosferę było czuć od początku, jak już ludzie zbierali się pomału na trybunach – opowiadał po meczu Tomasz Fornal. – Najważniejsze jest to, że wyjeżdżamy z Turcji z kompletem punktów. Czeka nas jednak kolejna bitwa i będzie trzeba zaprezentować to samo co dzisiaj – przyznał przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, który nie ukrywał, że źle odbierał zagrywkę rywali. – Jakoś inaczej te piłki latały, nie przyjmowałem jeszcze tak kiepsko. Liczy się to, że jednak razem z chłopakami potrafiliśmy utrzymać piłkę w grze. Poza trzecim setem całkiem nieźle radziliśmy sobie na wysokiej piłce. W czwartej partii przejęliśmy kontrolę, nie załamaliśmy się i to cieszy.
18 ligowych zwycięstw z rzędu i koniec. Lider pokonany przez mistrza Polski
– Zdajemy sobie sprawę, że finał Ligi Mistrzów jest w zasięgu i że takie mecze gra się kilka razy w życiu. Ale, jak to się mówi, robota jeszcze nie skończona – przypomina Fornal.