Spotkanie udanie zaczął Michał Bąkiewicz - od bloku
na Vissotto i ataku z piłki przechodzącej (4:2). Po bloku Jakuba
Jarosza było 6:3, jednak gorsze przyjęcie Polaków sprawiło, że rywale
wyrównali na po 7. As Jarosza pozwolił jeszcze odskoczyć na dwa oczka
(9:7), lecz gdy Sidao powstrzymał Bąkiewicza (10:10) lepiej wiodło się
już tylko Brazylijczykom. Po bloku Thiago Alvesa na Jaroszu podopieczni
Bernardinho prowadzili 11:12. Oba zespoły popełniały sporo błędów w
polu serwisowym, co nie przeszkodziło przyjezdnym w stopniowym
powiększaniu przewagi. Wykorzystana kontra Vissotto (13:15), zbicie w
aut Kurka (15:18) i atak z przechodzącej Sidao (16:20) potwierdzały
niemoc Polaków w przyjęciu i słabą postawą rozgrywającego Grzegorza
Łomacza. W końcówce dwa błędy Marcina Możdżonka złożyły się na
sześciopunktową przewagę Canarinhos (17:23). Seta zakończył zagrywką w
siatkę Bąkiewicz.
Jakub Jarosz otworzył wynik drugiego seta. Obie drużyny zagrały kilka
akcji punkt za punkt, aż wreszcie Polacy odskoczyli na trzy oczka - po
bloku Możdżonka na Murilo było 7:4. Radość gospodarzy nie trwała długo,
bo kolejne błędy Jarosza i Możdżonka wyprowadziły rywali na prowadzenie
8:9. W tym momencie nasi reprezentanci uzyskali cztery punkty z rzędu,
głównie dzięki kapitalnym serwisom Michała Ruciaka. Jednakże dwa błędy
tego zawodnika sprawiły, że rywale znów mieli punkt przewagi (15:16).
Polacy na chwilę wrócili na prowadzenie, gdy Murilo zaatakował w
antenkę (18:17). Przyjmujący reprezentacji Brazylii zrehabilitował się
w kolejnych akcjach (18:20). Po chwili blokowany był Kurek i goście
prowadzili 19:22. Nadzieje gospodarzy na korzystny wynik przywrócił as
Możdżonka (21:22), lecz był to ostatni punkt Polaków w tej partii.
Zwycięstwo Brazylijczykom zapewnił Vissotto.
Od mocnego uderzenia Polacy zaczęli trzeciego seta. Świetne zagrywki
Łomacza, wykorzystane piłki przechodzące przez Możdżonka oraz dwa bloki
Ruciaka na Murilo - w efekcie 4:0. Trener Bernardo Rezende poprosił o
przerwę, która pozytywnie wpłynęła na jego podopiecznych. Dwa błędy
Kurka sprawiły, że na tablicy wyników było 5:4. Gdy Bruno skończył
piłkę przechodzącą był remis 6:6. Gospodarze znów słabo przyjmowali,
przeciętny dzień miał Grzegorz Łomacz. Brazylijczycy prowadzili już
7:10, gdy powstrzymany został Kurek. Dystans ten zwiększył się do
czterech oczek, gdy w aut huknął Ruciak (14:18). Nieporozumienie
Woickiego z Możdżonkiem i 16:21. O czas poprosił Daniel Castellani, ale
tuż po nim w taśmę trafił Zbigniew Bartman. Mecz zakończył atakiem ze
środka Rodrigao.
***
Polska - Brazylia 0:3 (19:25, 21:25, 20:25)
Najwięcej punktów:
Marcin Możdżonek 10 - Leandro Vissotto 16
Polska: Nowakowski, Łomacz, Jarosz, Kurek, Bąkiewicz, Możdżonek oraz Ignaczak (l), Ruciak, Woicki, Bartman, Gromadowski
Brazylia: Bruno, Sidao, Vissotto, Murilo, Thiago Alves, Rodrigao oraz Sergio (l), Marlon, Joao Paulo
Liga Światowa: Brazylia znów rozbiła Polskę
Brazylia po raz drugi w ten weekend pokonała w Łodzi reprezentację Polski 3:0. Podopieczni Daniela Castellaniego nie poprawili swojej gry w stosunku do sobotniego spotkania, a grający bez Giby rywale pewnie wykorzystali wszystkie słabości gospodarzy.