Liga Światowa: Brazylia znów rozbiła Polskę

2009-06-28 21:15

Brazylia po raz drugi w ten weekend pokonała w Łodzi reprezentację Polski 3:0. Podopieczni Daniela Castellaniego nie poprawili swojej gry w stosunku do sobotniego spotkania, a grający bez Giby rywale pewnie wykorzystali wszystkie słabości gospodarzy.

Spotkanie udanie zaczął Michał Bąkiewicz - od bloku na Vissotto i ataku z piłki przechodzącej (4:2). Po bloku Jakuba Jarosza było 6:3, jednak gorsze przyjęcie Polaków sprawiło, że rywale wyrównali na po 7. As Jarosza pozwolił jeszcze odskoczyć na dwa oczka (9:7), lecz gdy Sidao powstrzymał Bąkiewicza (10:10) lepiej wiodło się już tylko Brazylijczykom. Po bloku Thiago Alvesa na Jaroszu podopieczni Bernardinho prowadzili 11:12. Oba zespoły popełniały sporo błędów w polu serwisowym, co nie przeszkodziło przyjezdnym w stopniowym powiększaniu przewagi. Wykorzystana kontra Vissotto (13:15), zbicie w aut Kurka (15:18) i atak z przechodzącej Sidao (16:20) potwierdzały niemoc Polaków w przyjęciu i słabą postawą rozgrywającego Grzegorza Łomacza. W końcówce dwa błędy Marcina Możdżonka złożyły się na sześciopunktową przewagę Canarinhos (17:23). Seta zakończył zagrywką w siatkę Bąkiewicz.

Jakub Jarosz otworzył wynik drugiego seta. Obie drużyny zagrały kilka akcji punkt za punkt, aż wreszcie Polacy odskoczyli na trzy oczka - po bloku Możdżonka na Murilo było 7:4. Radość gospodarzy nie trwała długo, bo kolejne błędy Jarosza i Możdżonka wyprowadziły rywali na prowadzenie 8:9. W tym momencie nasi reprezentanci uzyskali cztery punkty z rzędu, głównie dzięki kapitalnym serwisom Michała Ruciaka. Jednakże dwa błędy tego zawodnika sprawiły, że rywale znów mieli punkt przewagi (15:16). Polacy na chwilę wrócili na prowadzenie, gdy Murilo zaatakował w antenkę (18:17). Przyjmujący reprezentacji Brazylii zrehabilitował się w kolejnych akcjach (18:20). Po chwili blokowany był Kurek i goście prowadzili 19:22. Nadzieje gospodarzy na korzystny wynik przywrócił as Możdżonka (21:22), lecz był to ostatni punkt Polaków w tej partii. Zwycięstwo Brazylijczykom zapewnił Vissotto.

Od mocnego uderzenia Polacy zaczęli trzeciego seta. Świetne zagrywki Łomacza, wykorzystane piłki przechodzące przez Możdżonka oraz dwa bloki Ruciaka na Murilo - w efekcie 4:0. Trener Bernardo Rezende poprosił o przerwę, która pozytywnie wpłynęła na jego podopiecznych. Dwa błędy Kurka sprawiły, że na tablicy wyników było 5:4. Gdy Bruno skończył piłkę przechodzącą był remis 6:6. Gospodarze znów słabo przyjmowali, przeciętny dzień miał Grzegorz Łomacz. Brazylijczycy prowadzili już 7:10, gdy powstrzymany został Kurek. Dystans ten zwiększył się do czterech oczek, gdy w aut huknął Ruciak (14:18). Nieporozumienie Woickiego z Możdżonkiem i 16:21. O czas poprosił Daniel Castellani, ale tuż po nim w taśmę trafił Zbigniew Bartman. Mecz zakończył atakiem ze środka Rodrigao.

***

Polska - Brazylia 0:3 (19:25, 21:25, 20:25)

Najwięcej punktów:
Marcin Możdżonek 10 - Leandro Vissotto 16

Polska: Nowakowski, Łomacz, Jarosz, Kurek, Bąkiewicz, Możdżonek oraz Ignaczak (l), Ruciak, Woicki, Bartman, Gromadowski

Brazylia: Bruno, Sidao, Vissotto, Murilo, Thiago Alves, Rodrigao oraz Sergio (l), Marlon, Joao Paulo

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze