Ostatnie zniknięcie Łukasza Kaczmarka wywołało spore poruszenie w siatkarskim środowisku. Ostatni raz na parkiecie pojawił się 16 lutego z Eneą Czarnymi Radom. W miniony czwartek atakujący wrócił do treningów i pojawiło się od razu oświadczenie klubu. Komunikat klubu głosi: „ZAKSA S.A. informuje, że po 2,5 tygodniach przerwy atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle 7 marca wznowił treningi. Absencja Łukasza Kaczmarka w ostatnich meczach oraz brak udziału zawodnika w treningach spowodowane były problemami zdrowotnymi. Po konsultacji medycznej i braku przeciwwskazań dotyczących wznowienia treningów zawodnik Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle dołączył do drużyny.”
Menedżer Łukasza Kaczmarka przekazał smutne wieści. Reprezentant Polski zmaga się z ciężką chorobą
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" na temat sytuacji Kaczmarka wypowiedział się jego menedżer - Jakub Michalak. - Łukasz od jakiegoś czasu zmaga się z depresją. W pewnym momencie doszedł do ściany i nie był w stanie kontynuować regularnego treningu ani po prostu normalnie funkcjonować. Dlatego byliśmy zmuszeni o zwrócenie się po pomoc do specjalistów. Oni dali zielone światło do tego, by w procesie wracania do pełni zdrowia, wrócił też do treningów - rozpoczął.
- Łukasz bardzo źle się czuł, na tyle, że początkowo trafił nawet do szpitala. Miał problemy ze snem, nie jadł, był mocno odwodniony i osłabiony, więc siłą rzeczy nie mógł też uczestniczyć w treningach. Może powodem nie była typowo fizyczna kontuzja, ale stan zdrowia wykluczał go z zajęć. Przez pierwsze dni Łukasz nie był nawet w stanie zadeklarować, co dalej, więc potrzeba było czasu na wyciszenie emocji, zbadanie jego stanu psychicznego, by przekonać się, jak bardzo jest to głęboki problem. Po badaniach stwierdzono ciężki epizod depresyjny, więc podjęte zostało leczenie. Dopiero po dwóch czy trzech konsultacjach lekarz psychiatra zaopiniował, że zawodnik może wrócić do treningów. Wszystkie informacje zostały przekazane do klubu - przekazał smutne wieści Michalak.
O sytuacji Kaczmarka został także poinformowany Nikola Grbić. - Tak. Musi też wrócić do regularnego rytmu życia i swoich "kotwic", które go przy tym trzymają. Jedną z nich jest niewątpliwie siatkówka, treningi, bycie z drużyną - podsumował menedżer atakującego.