Bednorz występuje w Zenicie Kazań, a Muzaj w Uralu Ufa. Te drużyny oraz Fakieł Nowy Urengoj i Gazprom Surgut, biorą udział w turnieju. W piątek Zenit zagra z Ufą i to spotkanie ma dodatkowy smaczek, bowiem Uralowi udało się już w tym sezonie pokonać rywali z Kazania. W połowie września Muzaj i spółka we wstępnej rundzie grupowej siatkarskiego Pucharu Rosji ograli Zenit 3:1, a nasz atakujący zaliczył 22 pkt. Wówczas jednak nie doszło do polsko-polskiego pojedynku, bo Bednorz odpoczywał ze względu na niewielki uraz. W piątek, 6 listopada ma być zupełnie inaczej. Zenit i Ural mają przystąpić do walki w pełnych składach.
Turniej w Kazaniu ma dużą, i to podwójną stawkę. Po pierwsze tylko zwycięzca awansuje do Final Four zaplanowanego w St. Petersburgu pod koniec grudnia. Po drugie, spotkanie Zenitu z Uralem (ale także z Gazpromem) zostanie zaliczone do tabeli rozgrywek ligowych. Krok taki podjęto po to, by uprościć organizację meczów Superligi Rosji w sytuacji pandemii.
Maksymilian Granieczny nie ma jeszcze 16 lat, a już gra w PlusLidze
Muzaj zapowiedział, że chce poważnie potraktować walkę z kolegą o prymat w Rosji. „Czy możemy znowu wygrać? To zawsze jest możliwe” - stwierdził, cytowany przez stronę internetową Uralu Ufa. A o rywalizacji z Bednorzem powiedział: „Bartosz to mój przyjaciel, bardzo chcę z nim się zmierzyć, bo to silny siatkarz, najlepszy serwujący ligi. Dlatego musimy utrzymać przyjęcie, nie pozwolić rywalowi na zdobywanie punktów zagrywką. Ile razy zablokuję Bednorza? Jeszcze nie wiem, ale przynajmniej trzy!” – zakończył Muzaj.