Małgorzata Glinka-Mogentale (35 l.), Anna Werblińska (29 l.), Katarzyna Gajgał-Anioł (32 l.), Agnieszka Bednarek-Kasza (27 l.), a do kompletu serbska rozgrywająca Maja Ognjenović (29 l.) - już sama wyliczanka nazwisk zawodniczek pozyskanych przed sezonem w Policach robi duże wrażenie. - Chemik jest jednym z faworytów, ale nie przydzielałbym mu złota już teraz - mówi "Super Expressowi" Piotr Makowski (45 l.), trener reprezentacji siatkarek, który szczególnie docenia klasę Glinki.
- Małgosia jest czołową siatkarką świata i wzorem do naśladowania dla młodych. Jest skromną osobą, zaprzeczeniem gwiazdy. Chemik musi wytrzymać presję, a ona powinna w tym pomóc. Na jej obecności skorzysta nie tylko klub, ale i cała liga - uważa selekcjoner.
Sama Glinka spokojnie podchodzi do swojej roli i powrotu do Polski po 14 latach wielkich sukcesów w zagranicznych drużynach.
Przeczytaj koniecznie: Andrea Anastasi rozmawiał z działaczami PZPS o swojej przyszłości
- Nie chcę w wyjątkowy sposób traktować ponownej gry w kraju, traktuję to wyzwanie jako zawarcie kolejnego kontraktu w karierze - mówiła nam "Maggie" tuż po złożeniu podpisu pod umową z Chemikiem. - Nie chcę o tym za dużo myśleć, bo zapomniałabym, co mam robić na parkiecie. Jest wokół tego trochę szumu, ale poradzę sobie z tym. Wiem, że nakłada się na nas presję wygrania ligi, a my po prostu musimy dać sobie radę z tym ciśnieniem. Mam nadzieję, że pomogę drużynie sięgnąć po najwyższy cel - zapowiada, dodając, że ma pełne zaufanie do szefów klubu.
Sprawdź: Aktualny ranking siatkarzy
- O przyjęciu oferty Chemika zdecydowało to, że spotkałam się z poważnymi ludźmi - przekonuje. - W trakcie sezonu mogą się zdarzyć trudne momenty i nie można pracować z wariatami.