Od pierwszych piłek widać było olbrzymią presję jaka ciążyła na siatkarzach Ferdinando De Giorgiego. Najwyraźniej w głowach Polaków pozostała porażka z Serbią i przekonanie, że mecz z Finlandią trzeba wygrać za wszelką cenę. Rywale odskoczyli na cztery punkty przewagi i przez długi czas trzymali biało-czerwonych na dystans. Wydawało się, że ich skuteczna gra punkt za punkt skończy się wygranym przez Finów setem, ale Polacy się obudzili. Do momentu wejścia w pole zagrywki Bartosza Kurka serwowaliśmy fatalnie. Oddawaliśmy rywalom za dużo punktów w tym elemencie gry. Kurek odmienił naszą zagrywkę. Doprowadził do remisu w końcówce seta i zapoczątkował dobrą serię. To właśnie dzięki zagrywce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść i wygraliśmy 25:23.
W drugiej partii role się odwróciły. Lepiej zaczęli Polacy, którzy zyskali na pewności siebie. Zbyt szybko jednak pomyśleli, że set jest wygrany i ani się obejrzeli, a z pięciopunktowej zaliczki nie zostało nic. Co gorsza, jednym oczkiem prowadzili Finowie. Wtedy zmianami zareagował De Giorgi i to był strzał w dziesiątkę. Znów w końcówce zagraliśmy lepiej zagrywką, skuteczniej blokiem i czujniej w obronie. Wygraliśmy 25:21.
Set numer trzy był bardziej wyrównany, ale paradoksalnie skończył się naszym największym zwycięstwem. 25:19. Wszystko jednak rozstrzygnęło się po drugiej przerwie technicznej. Rozszalał się na siatce Kuba Kochanowski, a w ataku i zagrywce zmiennik Łukasz Kaczmarek. Wygraliśmy z Finlandią 3:0 i awansowaliśmy na drugą pozycję w grupowej tabeli.
Oceny Polaków w skali 1-5:
Dawid Konarski - 4
Zagrał o niebo lepiej niż w czwartek na PGE Narodowym. Skończył kilka trudnych, sytuacyjnych piłek, które wydawały się beznadziejne. Można mieć do niego jednak pretensje o zagrywkę. Ta nie idzie mu najlepiej od początku turnieju. Zbyt dużo punktów w tym elemencie oddaje przeciwnikom.
Fabian Drzyzga - 3
Był świetny w polu zagrywki. Czy to skrót, czy piłka na dziewiąty metr - wszystko psuło sporo krwi Finom. Przy serwisach spisał się wybornie. Pochwała należy się również za grę środkiem. Sprytnie wykorzystywał Mateusza Bieńka, Bartłomieja Lemańskiego, a później Kubę Kochanowskiego. Duży minus należy jednak postawić przy jego rozegraniach sytuacyjnych. Często stawiał naszych atakujących w trudnej sytuacji. Nawet kiedy miał inną alternatywę, grał piłkę do zawodnika, który musiał atakować z miejsca.
Michał Kubiak - 5
Zagrał jak profesor. Po prostu. Troszkę gorzej na zagrywce, ale za to kapitalnie w przyjęciu i jeszcze lepiej w ataku. Kończył takie piłki, że ręce same składały się do oklasków. Wygrał kilka przebitek na siatce, gdzie pokazywał swój spryt i doświadczenie. Zdobył również kilka cennych punktów z bloku. Niektóre nawet w pojedynkę!
Bartosz Kurek - 4
Miał lepsze i gorsze momenty. Zarówno w ataku, jak i na zagrywce. Świetne akcje przeplatał zbyt brawurowymi próbami. Finalnie jednak wypadł nieźle, szczególnie w końcówkach setów. To on rozpoczął ostrzeliwanie Finów zagrywką, za co należą mu się duże brawa. Gorzej wyglądało u niego przyjęcie. Kilka razy dał się zaskoczyć rywalom.
Mateusz Bieniek - 4
Wrócił do pierwszej szóstki i od razu pokazał, że właśnie tam jego miejsce. Bardzo rzadko mylił się w ataku. Świetnie serwował, nękając przyjęcie Finów. Gdyby dołożył jeszcze nieco więcej bloku, dostałby od nas piątkę.
Bartłomiej Lemański - 3
Do ataku nie można się przyczepić. Łapał piłkę na swoim zasięgu i robił co chciał. Nikt nie potrafił go zatrzymać. Gorzej było w grze blokiem. Nie nadążał za szybką grą przeciwników, źle odczytywał intencje rozgrywającego. W tym elemencie za wiele nie pomógł. No i jeszcze zagrywka. Na jeden dobry serwis przypadały dwa zespsute. To zdecydowanie za mało.
Paweł Zatorski - 3
Libero zawsze ma utrudnione zadanie na boisku. Nie może popisywać się ładnymi zagraniami, bo jest od czarnej roboty. Zatorski zagrał poprawnie, ale martwiły liczne błędy w ustawieniu Polaków. Powinien lepiej dyrygować swoimi partnerami w przyjęciu, bo Finowie znajdowali czasem luki i tam posyłali precyzyjne serwisy.
Łukasz Kaczmarek - 4
Dał znakomite zmiany. Zarówno w ataku, jak i w zagrywce. Serwował odważnie, atakował podobnie i zdobywał punkty. A na boisku pojawiał się w trudnych momentach, bo w końcówkach. Dlatego tym większy szacunek, że wytrzymywał presję i dużo dawał zespołowi.
Grzegorz Łomacz - 4
Nasz drugi rozgrywający też wypełnił swoje zadania w stu procentach. W pamięci utkwił jego as serwisowy, który okazał się jednym z najważniejszych punktów w końcówce seta.
Kuba Kochanowski - 4
Debiut marzenie. Młody środkowy nie mylił się w ataku. Serwował odważnie, a kilka razy był blisko asa serwisowego. Lepiej też czytał grę od Lemańskiego i odkąd pojawił się na boisku, poprawiliśmy grę na siatce.
Łukasz Wiśniewski, Damian Wojtaszek, Artur Szalpuk, Rafał Buszek - niesklasyfikowani
Oceny po meczu Polska - Serbia