Jakub Kochanowski

i

Autor: FIVB Jakub Kochanowski i Łukasz Kozub podczas wygranego meczu Polska-Brazylia 3-2 na siatkarskich mistrzostwach świata do lat 21 w Czechach

ME w siatkówce: OCENY Polaków po meczu z Finlandią

2017-08-27 11:26

Po inauguracyjnej porażce z Serbią, reprezentacja Polski wróciła na właściwe, zwycięskie tory. W sobotni wieczór pokonała Finów 3:0 i zgarnęła bardzo ważne trzy punkty. Wynik mógłby sugerować, że biało-czerwoni spacerkiem przebrnęli przez to spotkanie, ale nic bardziej mylnego. Siatkarze "Suomi" postawili twarde warunki i nasi zawodnicy musieli wspiąć się na wyżyny.

Od pierwszych piłek widać było olbrzymią presję jaka ciążyła na siatkarzach Ferdinando De Giorgiego. Najwyraźniej w głowach Polaków pozostała porażka z Serbią i przekonanie, że mecz z Finlandią trzeba wygrać za wszelką cenę. Rywale odskoczyli na cztery punkty przewagi i przez długi czas trzymali biało-czerwonych na dystans. Wydawało się, że ich skuteczna gra punkt za punkt skończy się wygranym przez Finów setem, ale Polacy się obudzili. Do momentu wejścia w pole zagrywki Bartosza Kurka serwowaliśmy fatalnie. Oddawaliśmy rywalom za dużo punktów w tym elemencie gry. Kurek odmienił naszą zagrywkę. Doprowadził do remisu w końcówce seta i zapoczątkował dobrą serię. To właśnie dzięki zagrywce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść i wygraliśmy 25:23.

W drugiej partii role się odwróciły. Lepiej zaczęli Polacy, którzy zyskali na pewności siebie. Zbyt szybko jednak pomyśleli, że set jest wygrany i ani się obejrzeli, a z pięciopunktowej zaliczki nie zostało nic. Co gorsza, jednym oczkiem prowadzili Finowie. Wtedy zmianami zareagował De Giorgi i to był strzał w dziesiątkę. Znów w końcówce zagraliśmy lepiej zagrywką, skuteczniej blokiem i czujniej w obronie. Wygraliśmy 25:21.

Set numer trzy był bardziej wyrównany, ale paradoksalnie skończył się naszym największym zwycięstwem. 25:19. Wszystko jednak rozstrzygnęło się po drugiej przerwie technicznej. Rozszalał się na siatce Kuba Kochanowski, a w ataku i zagrywce zmiennik Łukasz Kaczmarek. Wygraliśmy z Finlandią 3:0 i awansowaliśmy na drugą pozycję w grupowej tabeli.

Oceny Polaków w skali 1-5:

Dawid Konarski - 4

Zagrał o niebo lepiej niż w czwartek na PGE Narodowym. Skończył kilka trudnych, sytuacyjnych piłek, które wydawały się beznadziejne. Można mieć do niego jednak pretensje o zagrywkę. Ta nie idzie mu najlepiej od początku turnieju. Zbyt dużo punktów w tym elemencie oddaje przeciwnikom.

Fabian Drzyzga - 3

Był świetny w polu zagrywki. Czy to skrót, czy piłka na dziewiąty metr - wszystko psuło sporo krwi Finom. Przy serwisach spisał się wybornie. Pochwała należy się również za grę środkiem. Sprytnie wykorzystywał Mateusza Bieńka, Bartłomieja Lemańskiego, a później Kubę Kochanowskiego. Duży minus należy jednak postawić przy jego rozegraniach sytuacyjnych. Często stawiał naszych atakujących w trudnej sytuacji. Nawet kiedy miał inną alternatywę, grał piłkę do zawodnika, który musiał atakować z miejsca.

Michał Kubiak - 5

Zagrał jak profesor. Po prostu. Troszkę gorzej na zagrywce, ale za to kapitalnie w przyjęciu i jeszcze lepiej w ataku. Kończył takie piłki, że ręce same składały się do oklasków. Wygrał kilka przebitek na siatce, gdzie pokazywał swój spryt i doświadczenie. Zdobył również kilka cennych punktów z bloku. Niektóre nawet w pojedynkę!

Bartosz Kurek - 4

Miał lepsze i gorsze momenty. Zarówno w ataku, jak i na zagrywce. Świetne akcje przeplatał zbyt brawurowymi próbami. Finalnie jednak wypadł nieźle, szczególnie w końcówkach setów. To on rozpoczął ostrzeliwanie Finów zagrywką, za co należą mu się duże brawa. Gorzej wyglądało u niego przyjęcie. Kilka razy dał się zaskoczyć rywalom.

Mateusz Bieniek - 4

Wrócił do pierwszej szóstki i od razu pokazał, że właśnie tam jego miejsce. Bardzo rzadko mylił się w ataku. Świetnie serwował, nękając przyjęcie Finów. Gdyby dołożył jeszcze nieco więcej bloku, dostałby od nas piątkę.

Bartłomiej Lemański - 3

Do ataku nie można się przyczepić. Łapał piłkę na swoim zasięgu i robił co chciał. Nikt nie potrafił go zatrzymać. Gorzej było w grze blokiem. Nie nadążał za szybką grą przeciwników, źle odczytywał intencje rozgrywającego. W tym elemencie za wiele nie pomógł. No i jeszcze zagrywka. Na jeden dobry serwis przypadały dwa zespsute. To zdecydowanie za mało.

Paweł Zatorski - 3

Libero zawsze ma utrudnione zadanie na boisku. Nie może popisywać się ładnymi zagraniami, bo jest od czarnej roboty. Zatorski zagrał poprawnie, ale martwiły liczne błędy w ustawieniu Polaków. Powinien lepiej dyrygować swoimi partnerami w przyjęciu, bo Finowie znajdowali czasem luki i tam posyłali precyzyjne serwisy.

Łukasz Kaczmarek - 4

Dał znakomite zmiany. Zarówno w ataku, jak i w zagrywce. Serwował odważnie, atakował podobnie i zdobywał punkty. A na boisku pojawiał się w trudnych momentach, bo w końcówkach. Dlatego tym większy szacunek, że wytrzymywał presję i dużo dawał zespołowi.

Grzegorz Łomacz - 4

Nasz drugi rozgrywający też wypełnił swoje zadania w stu procentach. W pamięci utkwił jego as serwisowy, który okazał się jednym z najważniejszych punktów w końcówce seta.

Kuba Kochanowski - 4

Debiut marzenie. Młody środkowy nie mylił się w ataku. Serwował odważnie, a kilka razy był blisko asa serwisowego. Lepiej też czytał grę od Lemańskiego i odkąd pojawił się na boisku, poprawiliśmy grę na siatce.

Łukasz Wiśniewski, Damian Wojtaszek, Artur Szalpuk, Rafał Buszek - niesklasyfikowani

Oceny po meczu Polska - Serbia

Plan gier na niedzielę 27 sierpnia

Zapis relacji na żywo z meczu Polska - Finlandia

Najnowsze