Do tego meczu obie ekipy przystępowały w zupełnie odmiennych nastrojach. Serbowie wygrali dwa spotkania: na inaugurację z Polską, a później po tie-breaku z Estonią. To stawiało serbskich zawodników na uprzywilejowanej pozycji. Wystarczyło im wygranie dwóch setów, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans do ćwierćfinału. Finowie natomiast pokonali w pięciu setach Estonię, a w sobotę ulegli Polsce 0:3. Tylko wygrana gwarantowała im dalszą grę na polskich parkietach.
W pierwszym secie niżej notowana reprezentacji Finlandii nawiązała walkę, ale wyraźnie odstawała od dobrze dysponowanych Serbów. Ci prezentowali poziom, do którego przyzwyczaili, a który potwierdzili chociażby w meczu otwarcia na PGE Narodowym. Siatkarze Grbicia wygrali pierwszą partię z Finami 25:20. Drugi set był dla nich kluczowy, bo zwycięstwo w nim dawało im pewne pierwsze miejsce. Widać było, że każdy Serb jest świadom, o co walczy. Set zakończył się pewnym i wysokim zwycięstwem faworytów. Partia numer trzy była najbardziej wyrównana. Rozprężenie drużyny prowadzącej sprawiło, że Skandynawowie byli o krok od wygranej. Wydawało się, że przedłużą swoje nadzieje na ostateczne zwycięstwo, ale nie potrafili wykorzystać kilku piłek setowych. Gra się przeciągała i finalnie szalę na swoją korzyść przechyliła Serbia.
To oznacza, że pierwsze miejsce w grupie A i prawo automatycznego awansu przypadnie właśnie jej. Finlandia kończy rozgrywki grupowe z dwoma punktami i musi się modlić, by Estonia nie wygrała dwóch setów w meczu z Polską. Jeśli tego nie zrobi, wtedy w barażach zobaczymy Finlandię.
Serbia - Finlandia 3:0 (25:20, 25:18, 34:32)
Bułgaria lepsza od wicemistrzów Europy
