Chemik przystąpił do fazy play-off z pierwszego miejsca po fazie zasadniczej, więc w rywalizacji z ósmym zespołem ligi z Opola, był zdecydowanym faworytem. Beniaminek trzymał się bardzo dzielnie w pierwszym secie, że przy zaledwie jednopunktowym prowadzeniu Chemika 18:17, jego trener Marek Mierzwiński zmuszony był wziąć czas, żeby wybić z rytmu Opolanki. W końcówce seta świetnym blokiem popisywały się Agnieszka Kąkolewska (199 cm wzrostu) i Jovana Brakocević-Canzian (196 cm), górujące nad rywalkami wzrostem. Ten atut był istotny w tym meczu. W Chemiku występuje aż 5 zawodniczek mających ponad 190 cm, a w zespole z Opola tylko jedna – środowa Marta Orzyłowska. W drugim secie siatkarki z Opola objęły prowadzenie 2:1, ale później trener Mierzwiński mógł ze spokojem oglądać grę zespołu i wynik na tablicy. Chemiczki zdominowały rywalki, które walczyły jedynie o uniknięcie kompromitacji i zdobycie chociaż 10 punktów secie. I to im się udało. W trzeciej partii - jak się okazało ostatniej – siatkarki z Opola odżyły, i próbowały nawiązać walkę. Do stanu 10:11 walczyły jak równy z równym, ale w ważnych momentach brakowało im wzrostu.
Co za zdjęcia Katarzyny Skowrońskiej! Przepiękna legenda siatkówki wywoła u ciebie uśmiech
Przewagę centymetrów pod siatką wykorzystywały również Martyna Czyrniańska i Martyna Łukasik, a w ataku niezawodna był Brakocević-Canzian, wybrana MVP meczu. Chemik wygrał 3:0 i potwierdził, że po zmianie trenera kryzys ma już za sobą. Rewanżowy mecz za tydzień w Opolu powinien być formalnością. - Wygraliśmy i jestem optymistą przed całą finałową fazą – powiedział po meczu trener Mierzwiński. - Śledzimy wszystkie mecze naszych rywalek, ale tak naprawdę naszym największym przeciwnikiem jesteśmy my sami. Jeśli narzucimy swój styl przeciwnikowi, to jestem spokojny o wynik z każdym rywalem - dodał.
Znany trener potrzebuje pilnej pomocy. Grabowski zmaga się z poważną chorobą