- Na piątek rano miałyśmy zaplanowany trening, później odprawę, więc spodziewam się, że po południu będzie trochę więcej wolnego czasu niż zwykle. Bo naprawdę ostatnie mecze kończyłyśmy już resztkami sił - przypomniała środkowa naszego bloku Agnieszka Bednarek-Kasza po wygranej z Bułgarkami, która dała awans do półfinału ME. - Przydałoby się ochłonąć i zrelaksować przed półfinałem z Holandią - dodała "Dudi".
Buszowały w bieliźnie
Stało się tak jak sobie wymarzyła pani Agnieszka. Razem z Klaudią Kaczorowską (21 l.) - koleżanką z kadry, z którą w poprzednim sezonie grała w Farmutilu Piła - wybrała się samochodem ze zgierskiego ośrodka reprezentacji Polski na zakupy do galerii łódzkiej.
Przyjaciółki z siatkarskiego parkietu poszukiwały efektownych torebek i przebierały w ofertach. Były też w sklepach obuwniczych, gdzie przymierzyły kilka par butów. Najdłużej nasze urodziwe zawodniczki przyglądały się jednak eleganckiej damskiej bieliźnie.
Po zakupach były w świetnych humorach. Jeśli na takim luzie i z uśmiechem przystąpią dziś do półfinału ME, strzeżcie się, Holenderki!
Nasze siatkarki po raz czwarty z rzędu zagrają w półfinale mistrzostw Europy. Dotychczasowy bilans: dwa razy złoto i raz 4. miejsce.
W polskim zespole panuje bojowy duch.
- Czujemy się mocne psychicznie, choć na początku imprezy bywało z tym różnie - przypomina Bednarek-Kasza. - Chyba byłyśmy trochę nieprzygotowane na tak dużą presję wyniku. Potem wszystko zaczęło się zmieniać. Stworzyłyśmy mocny kolektyw i uwierzyłyśmy, że możemy wygrać z każdym.
Nie boją się Holandii
Nasze dzisiejsze rywalki - Holenderki - wygrały wszystkie mecze w turnieju. Pomarańczowe rozbiły polski zespół w fazie grupowej. Polki przegrały wysoko 0:3 (do 18, 13 i 23).
- Właściwie wszystko jedno czy miałybyśmy teraz trafić na Holandię, czy Włochy - uważa Bednarek-Kasza, jedna z wyróżniających się zawodniczek w polskim zespole. - To półfinał, tu nie będzie łatwego przeciwnika. Trzeba grać na całego o medal. Moim zdaniem już osiągnęłyśmy w tych mistrzostwach mały sukces, bo po gorszym meczu grupowym z Holenderkami mało kto dawał nam szanse na przetrwanie. Same też byłyśmy rozczarowane, a mimo to zdołałyśmy się podnieść i jesteśmy dziś innym zespołem. No i mamy półfinał. Ależ się cieszymy!