Nie jesteśmy galaktyczni

2009-10-08 7:00

Pięć razy z rzędu bełchatowska Skra zdobywała w ostatnich sezonach złote medale mistrzostw Polski. Nie ma nawet cienia powodu, by w startujących w piątek rozgrywkach 2009/2010 miało się stać inaczej.

Powód? Bełchatowianie znowu zbudowali potężny skład, z którym nie są w stanie się równać pozostałe zespoły PlusLigi. Nie dość, że - poza odejściem Jakuba Jarosza do Kędzierzyna - nie stracili głównych graczy, to jeszcze się wzmocnili. I to jak!

Na stare śmiecie niespodziewanie wrócił po trzech latach we Włoszech Michał Winiarski (26 l.), a siłę ataku bombardiera nr 1 Skry Mariusza Wlazłego (26 l.) wzmocni niezwykle skuteczny Czech Jakub Novotny (30 l.). Całej trójki nie zobaczymy co prawda od początku sezonu (leczą urazy), ale gdy wrócą, przeciwnicy będą się mogli skupić na walce o srebro.

- Sezon wcale nie będzie nudny, dlatego, że Skra ma mocny skład - uspokaja jednak Daniel Pliński (31 l.), środkowy mistrzów Polski i jeden z aż 11 świeżo upieczonych mistrzów Europy, którzy będą w tym sezonie występować na parkietach PlusLigi. Tylko w Skrze gra ich pięciu.

- Liga faktycznie będzie złota, a to wzmocni jej prestiż w Europie - uważa Pliński. - Chyba tylko Włosi mają lepszą ekstraklasę, nasza spokojnie walczy już z rosyjską o drugą pozycję na kontynencie. Tym bardziej że z Rosji też zdarza się odchodzić do Polski wielkim gwiazdom, jak w przypadku Pawła Abramowa.

Potęga Skry, która od kilku lat mierzy w coś dużo poważniejszego niż mistrzostwo Polski, jest nie do podważenia. - Nie chcę mówić o wielkich celach - zastrzega Pliński. - Pomału będziemy wchodzić w ten sezon, forma jest niezła. Ale rywale nie odpuszczą. Myślę, że o czwórkę będziemy walczyć z Resovią, Zaksą, Delectą i Jastrzębskim Węglem - przewiduje. - Z tego grona najbardziej uważałbym na Zaksę, to niewygodny, dobrze ułożony zespół. W innych klubach chłopaki tak jak my zarabiają pieniądze, tak jak my trenują dwa razy dziennie i chcą wygrywać. Choć przyznaję, że teoretycznie jesteśmy bardzo mocni.

"Plina" i spółka nie unikną porównań do wielkich klubów. Skrę już ustawia się w jednym rzędzie z... hiszpańskim Realem Madryt, nazywając pięciokrotnych mistrzów Polski "Galaktycznymi".

- Porównać to się możemy najwyżej do Wisły Kraków - śmieje się Pliński, znany kibic piłki noż-nej. - Zachowajmy proporcje stosownie do naszego podwórka.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze