Siatkarze Resovii ostrzą zęby na Skrę

2010-01-16 10:14

To nie plakat do najnowszego filmu grozy. Tak wygląda reprezentant Polski w siatkówce, gracz Asseco Resovii Marcin Wika (27 l.)...

- To specjalna charakteryzacja do kalendarza klubowego na 2010 rok, bo maskotką naszego klubu jest wilk - wyjaśnia przyjmujący rzeszowian ten niecodzienny pomysł.

Czy ostre nastawienie przyda się dziś Wice i jego kolegom w meczu na szczycie ze Skrą Bełchatów? - Wychodzi na to, że musimy zagrać z zębem i pokazać pazury - śmieje się siatkarz Resovii.

Do niedawna klub z Podkarpacia nie mógł przełamać bełchatowskiej klątwy. Wszystkie najważniejsze potyczki regularnie przegrywał.

- Zawsze nam wmawiano, że mamy kompleks Skry i musimy go przełamać, ale ja nigdy tak nie uważałem - zapewnia Wika.

Ostatnie mecze pokazują, że można powalczyć z potentatem. Resovia wyeliminowała niedawno bełchatowian z Pucharu Polski, a w pierwszej rundzie PlusLigi uległa tylko 2:3 na terenie rywala.

- I w tie-breaku do 13 - przypomina Wika. - Naprawdę wtedy wszystko mogło się potoczyć równie dobrze na naszą korzyść. Oba zespoły są równorzędne, o sukcesie decydują zwykle pojedyncze akcje. Zwycięży ten, kto popełni mniej błędów. Ale my już wiemy, że potrafimy z nimi wygrywać - dodaje przyjmujący Resovii.

Sobotni mecz będzie też powtórką z ubiegłorocznego finału ligi wygranego przez bełchatowian 3:0. W tym sezonie mistrz Polski znów jest na czele tabeli, wicemistrz z Rzeszowa - na razie na czwartym miejscu. Tym mocniej więc zależy Resovii na zwycięstwie. Jeśli gospodarze na parkiecie okażą się równie groźni, jak na zdjęciach do kalendarza, to mają szanse na komplet punktów.

Najnowsze