Piotr Nowakowski zaliczył w meczu z Australijczykami skromne 4 punkty po dwóch atakach i dwóch blokach. Wchodzi do rywalizacji w Lidze Narodów pomalutku, bez dawkowania zbyt dużych obciążeń. Na razie kadra ma za sobą cztery spotkania, do zakończenia zmagań pozostało ich jeszcze 11, a jeśli znajdziemy się w czołowej czwórce po fazie zasadniczej – to nawet 13. Nowakowski radował się po debiucie w LN: - W końcu wróciłem na parkiet i bardzo się z tego powodu cieszę – stwierdził Piotr Nowakowski w wypowiedzi dla PZPS. - Mecz miałem zakontraktowany na dwa sety, myślę, że nie wypadłem najgorzej. Oczywiście zawsze oczekuję od siebie dużo dużo więcej niż się udaje pokazać, dlatego jestem tak umiarkowanie zadowolony. Najważniejsze dla mnie jest to, że jestem cały i zdrowy. Mam nadzieję, że jak ostygnę z tych niesamowitych emocji, dalej będę się czuł dobrze – mówił z typową dla siebie nutką ironii nasz środkowy.
Liga Narodów, Polska – Australia 3:0. Łukasz Kaczmarek: Nikt nie odpuszcza, bo walczymy o bilety na igrzyska [SKRÓT MECZU]
Nowakowski będzie wprowadzany przez trenera Heynena do walki stopniowo. Jak sam powiedział, w najbliższym spotkaniu (w piątek 4 czerwca Polacy walczą z USA, a w sobotę 5 czerwca z Rosją, ale nie wiadomo czy będzie w nich brany pod uwagę – red.), ponownie nie zagra w pełnym wymiarze. – Znowu będę zakontraktowany prawdopodobnie na dwa sety – przyznał w swoim stylu „Pit”. - Nie wiem kiedy to będzie, ale nie będzie to cały mecz, z tym musimy jeszcze poczekać. Mamy jeszcze później trzy rundy, kiedy będziemy mogli pograć trochę więcej – podsumował Nowakowski.