W pierwszym secie jedni, jak i drudzy wychodząc na parkiet próbowali badać siebie nawzajem. Kilka punktów przewagi na samym początku wywalczyli Amerykanie, jednak od stanu 11:11 mecz toczył się na zasadach punkt po punkcie. Polacy po chwili przejęli inicjatywę i wypracowali przewagę trzech punktów 16:13. Rywale nie odpuszczali i za każdym razem odrabiali straty. W końcówce partii to "biało-czerwoni" stawiali warunki i mieli piłkę setową przy stanie 24:19. Amerykanie wywalczyli kilka punktów z rzędu, ale "kropkę nad i" postawił Aleksander Śliwka. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali 25:22.
Koncertowa gra Polaków! Amerykanie bez szans
W drugiej odsłonie Polacy rozpoczęli z wysokiego C. "Biało-czerwoni" w pewnym momencie prowadzili aż 8:3 oraz 10:5. Sytuacja na boisku prezentowała się o wiele lepiej niż w pierwszej partii. Bednorz przy stanie 14:9 popisał się efektownym asem serwisowym. Polacy kontrolowali grę do końca seta i ostatecznie wygrali 25:15. Pełna deklasacja.
Trzeci set rozpoczął się od remisu. Amerykanie walczyli o każdą piłkę, jednak Polacy byli minimalną przewagę. Pojedynczy blok Aleksandra Śliwki dał "biało-czerwonym" punkt na 8:6, a po chwili dwa asy serwisowe dołożył Sebastian Adamczyk i przewaga wzrosła do czterech punktów. Amerykanie doprowadzili do remisu. Do końca meczu wynik oscylował w granicy remisu, ale to Polacy ostatecznie zachowali zimną krew i wygrali 26:24.