W 2006 roku podczas MŚ w Japonii, w dniu kluczowego dla późniejszej walki Biało-Czerwonych o podium starcia z Rosją, powiększyła się rodzina Michała Winiarskiego. Jego żona urodziła syna Oliwiera (8 lat później para doczekała się drugiego potomka, Antoniego). Narodziny były zwiastunem srebrnego medalu – pierwszego wielkiego międzynarodowego sukcesu reprezentacji siatkarzy w XXI w. Jak pisaliśmy niedawno, tym razem jak na szpilkach czekał na wieści z domu przyjmujący kadry Nikoli Grbicia, Bartosz Kwolek. Zapowiadał, że jego partnerka Maja Klich (siostra piłkarza kadry Mateusza) lada moment urodzi mu syna. „Kwolo” miał jedynie nadzieję, że poród odbędzie się między meczami lub po MŚ.
Udało się trafić idealnie: po starciu z Tunezją, a przed ćwierćfinałem z USA. Kwolek wyskoczył szybko z Katowic do domu, by pogratulować swojej ukochanej i powitać na świecie syna Leonarda.
„Jeszcze postawić dom, zasadzić drzewo i będzie komplet” – skomentował Kwolek na Instagramie, prezentując zdjęcie przy posłaniu pierworodnego. Od razu posypały się gratulacje od kolegów-siatkarzy, pospieszyli z nimi jako pierwsi Paweł Zatorski, Piotr Nowakowski, obaj już doświadczeni tatusiowie, a także szwagier Bartosza, Mateusz Klich.
Tomasz Fornal docenia wysiłek rywala! Sam wskazuje, co pomogło reprezentacji wygrać to spotkanie
Po meczu z USA tez był czas, by odpowiednio uczcić Kwolka-ojca. Cały zespół jak jeden mąż – z „Kwolem” na czele – ...wziął do buzi smoczki i w taki sposób stanął do pamiątkowej fotografii pomeczowej! Zawodnicy wykonali też oczywiście charakterystyczny gest kołyski. Sam Kwolek, który nawet na chwilę wyszedł do gry z Amerykanami, zapozował z odpowiednim rekwizytem, który w najbliższych miesiącach będzie mu szczególnie bliski...
Bohater końcówki meczu Polska – USA Kamil Semeniuk surowo o swojej grze: Piach był straszny...