Polska - Francja 3:1 (25:23, 18:25, 35:33, 25:15)
Polska: Szymański, Kłos, Łomacz, Semeniuk, Bieniek, Urbanowicz, Butryn, Szymura, Szapluk, Dulski, Hawryluk, Sawicki, Poręba, Firlej
Francja: Corre, Motta, Tillie, Henry, Bultor, Pothron, Diez, Faure, Basic, Carle, Jouffroy, Henno, Loubeyre, Roehrig
To będą niebywale wyczerpujące miesiące dla siatkarzy grających w drużynach narodowych. Sezon reprezentacyjny skończy się tak naprawdę za cztery miesiące, a w tym czasie zawodnicy rozegrają trzy duże turnieje. Pierwszym z nich będzie Liga Narodów, w której to m.in. Polacy będą faworytami do zwycięstwa. I już w pierwszym spotkaniu biało-czerwoni udowodnili, że są w dobrej formie.
Choć i podopieczni Nikoli Grbicia i reprezentacja Francji grali w nieco "rezerwowym" składzie, poziom rywalizacji stał na bardzo wysokim poziomie. Od początku spotkania nie brakowało ciekawych wymian i elektryzujących akcji. Pierwszy set przez większą jego część kontrolowany był przez Polaków. Jedynie w końcówce Francja na chwilę przejęła inicjatywę, ale szala zwycięstwa przechyliła się ostatecznie na stronę wicemistrzów świata.
W drugiej partii to Trójkolorowi zachowali zimną krew w ostatnich fragmentach i szybko doprowadzili do wyrównania. Chwilę później wydawało się, że Francja zostanie rozgromiona w trzecim secie. Polacy prowadzili już 19:10, ale wpadli w dołek i Francja punkt po punkcie odrabiała strat, aż doprowadziła do stanu 20:20. Następnie set toczył się na przewagi i dzięki świetnej grze w bloku Kamila Semeniuka biało-czerwoni ponownie objęli prowadzenie. A decydująca partia toczyła się już wyłącznie pod dyktando zespołu Nikoli Grbicia. W czwartym secie Polacy wygrali 25:15 i zanotowali pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów.