Polska - Ukraina 3:1 (20:25, 25:11, 25:22, 25:15)
Polska: Alagierska, Efimienko, Grajber, Kąkolewska, Łukasik, Maj-Erwardt, Mędrzyk, Smarzek-Godek, Stenzel, Stysiak, Wójcik, Wołosz, Zaroślińska-Król
Ukraina: Denysova, Dorsman, Gerasymova, Karasova, Karpets, Kodola, Kraiduba, Nikolaichuk, Peretiatko, Politanska, Rykhliuk, Stepaniuk, Trushkina, Velykokon
Na samym początku pojedynku nic nie wskazywało na to, że biało-czerwonym może przydarzyć się coś złego. Szybko objęły prowadzenie kilkoma punktami i spokojnie kontrolowały losy spotkania. Po chwili wkradło się jednak rozluźnienie, co bezlitośnie zaczęły wykorzystywać przeciwniczki. Kluczowy okazał się moment, w którym z wyniku 19:19 zrobiło się 19:24. Ostatecznie Polki jeszcze nieco powalczyły, ale nieskutecznie. Ukrainki zupełnie niespodziewanie zatriumfowały w pierwszym secie aż pięcioma punktami.
W drugiej partii polscy kibice nie musieli się martwić nawet przez chwilę. Biało-czerwone wzięły mocny rewanż za niepowodzenie i od początku do końca zdecydowanie kontrolowały przebieg pojedynku. Ostatecznie rozbiły swoje rywalki aż 25:11. W kolejnym secie starcie było już nieco bardziej wyrównane. Ostatnim prowadzeniem Ukrainek okazał się jednak rezultat 8:7, a od tej pory gospodynie turnieju utrzymywały co najmniej 2 "oczka" przewagi. Ostatecznie zwyciężyły 25:22 i stanęły przed koniecznością wygrania ostatniego seta, chcąc zwyciężyć za 3 punkty.
Ostatni set toczył się pod dyktando Polski od A do Z. Końcowy triumf biało-czerwonych był niezagrożony nawet przez moment. Polki budował swoją przewagę konsekwentnie przez całą partię i ostatecznie wygrały ją 25:
Kolejne starcia gospodyń mistrzostw Europy w środę i czwartek - odpowiednio z Belgią i Włochami. Zadecydują one o finalnym układzie tabeli.