PŚ Siatkarzy. Michał Winiarski w bojowym nastroju: Będziemy się bić!

2011-11-18 3:00

To będzie piekielnie ciężka próba, ale nasi siatkarze udowadniali w tym roku, że spisywani na straty - jak przed ME - są w stanie sprawić sensację. Jeśli podczas Pucharu Świata zajmą 3. miejsce, zapewnią sobie olimpijski awans.

Gdzie zresztą mielibyśmy go wywalczyć, jeśli nie w tak szczęśliwej dla biało-czerwonych Japonii? W poprzedniej wielkiej imprezie rozgrywanej w Kraju Kwitnącej Wiśni - mistrzostwach świata w 2006 r. - zdobyliśmy we wspaniałym stylu srebro.

Z drużyny, którą prowadził wówczas trener Raul Lozano, w obecnym składzie pozostało tylko trzech zawodników: duet rozgrywających Paweł Zagumny (34 l.) - Łukasz Żygadło (32 l.) i przyjmujący Michał Winiarski (28 l.). Ten ostatni ma z Japonii miłe wspomnienia nie tylko z parkietu. W trakcie MŚ 2006 urodził mu się syn Oliwer.

Patrz też: Siatkówka. Puchar Świata. Zbigniew Bartman znów atakuje!

Niech historia zatoczy koło

- To był jeden z najpiękniejszych momentów w życiu. Na boisku także, bo w mistrzostwach wygraliśmy 10 meczów z rzędu - przypomina "Winiar" i od razu się rozmarza: - Gdyby historia zatoczyła koło i udało się coś podobnego powtórzyć tym razem, to by znaczyło, że jedziemy na igrzyska. Jestem pełen nadziei i pozytywnej energii.

Winiarski wrócił do kadry na PŚ po kontuzji i świeżość będzie jego dodatkowym atutem.

- Zdrowotnie nic mi nie dolega i to najważniejsze - podkreśla. - A trudność tego turnieju jest wyjątkowa, bo w mistrzostwach świata czy Europy dużo zależy od losowania i układu grup. Tu grają wszyscy ze wszystkimi. W dodatku większość zespołów stać na awans, Polskę także. Trzeba dobrze rozpocząć, a potem walczyć do końca. A jeśli przydarzy się jakaś porażka, należy szybko o niej zapomnieć i skupić się na następnym meczu.

Końcówka będzie mordercza

Ostatnie trzy mecze PŚ będą skrajnie trudne dla Polaków, bo to walka przeciwko pierwszej trójce rankingu FIVB - mistrzom świata Brazylijczykom, wicemistrzom Europy Włochom i Rosjanom, żądnym rewanżu za porażkę w meczu o brąz tegorocznych ME. Poprzednie edycje PŚ pokazują, że aby awansować, w praktyce nie można sobie pozwolić na więcej niż 2 porażki.

- Sporo zależy od tego, czy pod koniec będziemy mieli wciąż szanse na awans. W długich turniejach każdy zespół ma kryzys i jest wtedy do pokonania. A jeśli nasze ostatnie spotkania będą starciami o życie, na pewno będziemy się bić! - obiecuje "Winiar".

Kto wygra PŚ

(typy bukmacherów betclic.com; tyle płacą za jedną postawioną złotówkę)

Brazylia 2,50

Rosja 3,50

Włochy 6,00

USA 7,00

Serbia 8,00

Kuba 10,00

POLSKA 30,00

Argentyna 200,00

Iran 500,00

Chiny 1000,00

Japonia 2000,00

Oni walczą o awans

Rozgrywający

Paweł Zagumny (34 l./200 cm)

Łukasz Żygadło (32/200)

Przyjmujący

Michał Winiarski (28/200)

Bartosz Kurek (23/205)

Michał Kubiak (23/191)

Michał Ruciak (28/190)

Atakujący

Zbigniew Bartman (24/198)

Jakub Jarosz (24/196)

Środkowi

Marcin Możdżonek (26/211)

Piotr Nowakowski (24/205)

Patryk Czarnowski (26/202)

Łukasz Wiśniewski (22/198)

Libero

Krzysztof Ignaczak (33/188)

Paweł Zatorski (21/184)

Z kim i o co gramy

12 zespołów zagra każdy z każ-dym, a przepustkę do Londynu otrzymają tylko 3 najlepsze ekipy wyczerpującego maratonu. Poza Bułgarią wystąpią wszystkie światowe potęgi. Zaczniemy od meczu z wicemistrzami świata Kubańczykami, a następnego dnia trafimy na mistrzów Europy Serbów.

1. runda - Nagoya

20.11 Kuba (7.00)

21.11 Serbia (7.00)

22.11 Argentyna (7.00)

2. runda - Osaka

24.11 Iran (7.00)

25.11 Japonia (10.20)

3. runda - Fukuoka

27.11 Chiny (7.00)

28.11 USA (7.00)

29.11 Egipt (7.00)

4. runda - Tokio

2.12 Włochy (7.00)

3.12 Brazylia (7.00)

4.12 Rosja (3.00)

Transmisje: Polsat Sport

Jeśli nie teraz, to kiedy?

Ewentualne potknięcie w Japonii nie oznacza na szczęście, że tracimy szanse na Londyn. Pozostaną jeszcze dwa podejścia: turniej europejski w Bułgarii (8-13 maja 2012) z udziałem 8 zespołów lub interkontynentalny, najprawdopodobniej we Włoszech lub Niemczech (8-10 czerwca 2012), w którym gra się z trzema przeciwnikami. Z każdej z tych imprez kwalifikację uzyska jedna drużyna. Właśnie ostatnią okazję olimpijskiego awansu wykorzystali Polacy poprzednim razem, gdy w maju 2008 r. w portugalskim Espinho wywalczyli kwalifikację do Pekinu.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze