Argument, że trener Wojciech Kasza miał za mało czasu by stworzyć zespół na miarę potrzeb, do kibiców nie trafia. Oni chcą wyników już teraz i winnym niepowodzeń zrobili "Kadzia". Ich zdaniem środkowy reprezentacji swoje obowiązki w klubie traktuje lekceważąco. Opłacany jak as, gra jak blotka.
Niemal w każdym meczu Kadziewicz wysłuchuje złośliwych, a czasami wręcz wulgarnych komentarzy, jakie w jego kierunku padają z trybun. Okazuje się, że od idola do "kozła ofiarnego" droga bardzo krótka.