- Jeśli z teoretycznie słabszym przeciwnikiem zagramy nie na 100, ale na 70 procent, będziemy mieli problemy - mówi "Super Expressowi" selekcjoner Stephane Antiga (39 l.) przed dzisiejszym spotkaniem. - To jest rzecz, której się najbardziej boję w tym turnieju. Jeżeli stracimy energię na niepotrzebnie długie mecze czy dodatkowe sety, będziemy potem płacić tego cenę - i fizyczną, i punktową. Mój klucz na Japonię jest taki: jeśli tylko można, mamy wygrywać po 3:0, kończyć grę, jak najszybciej się da - podkreśla francuski trener.
Polacy zagrają w Pucharze Świata w siatkówce
Nic dziwnego, że szkoleniowiec wymaga pełnej koncentracji. Każda porażka może mieć kolosalne konsekwencje. W przeciwieństwie do imprezy sprzed czterech lat, na igrzyska zakwalifikują się jedynie dwie, a nie trzy drużyny, a liczba zwycięstw jest ważniejsza od liczby punktów. W zakończonym w niedzielę PŚ siatkarek trzeba było wygrać aż 10 z 11 spotkań, by zdobyć przepustkę do Rio.
Polacy rozpoczną z przeciwnikiem, który nie ma im prawa zagrozić, ale już w środę czeka ich starcie z Rosją. Biało-czerwoni co prawda cztery razy odprawili pogrążoną w kryzysie Sborną w Lidze Światowej, ale potem nastąpiła zmiana trenera i mistrzowie olimpijscy znowu mogą być groźni. - Tak właśnie uważam - potwierdza Antiga. - Rosjanie wyglądają dobrze i będą jednym z naszych głównych rywali do awansu. Także po Włochach trzeba się spodziewać lepszej gry niż latem.
Nasi siatkarze w niedzielę dotarli do Hamamatsu, gdzie rozegrają pierwsze pięć meczów PŚ. Potem przeniosą się do Toyamy, by na koniec zmagań zawitać do Tokio. Pozytywną wiadomością jest powrót do zdrowia naszego kapitana Michała Kubiaka (27 l.), który narzekał na kolana.
- Michał rozpoczął w weekend treningi ze skakaniem i powinien być gotowy na Tunezję - zapewnia Antiga.
Kto pojedzie do Rio?