„Super Express”: – W piątek zarząd PZPS pochyli się między innymi nad tematem wyboru selekcjonerów drużyn narodowych. Jak to będzie w praktyce wyglądać?
Sebastian Świderski: – Związkowe zespoły zajmujące się selekcją pretendentów najpewniej zawężą listy i o tych kandydaturach będzie debatował zarząd. Każdy członek tego gremium ma swoje zdanie, wizję, musimy to spokojnie przedyskutować. Nie chcę przesądzać, że będzie równa liczba rozpatrywanych trenerów pan i panów. Nie musi tak być, kto wie, być może będziemy na przykład rozmawiać o całej szóstce zgłoszeń do męskiej drużyny. Trzeba docenić i uszanować pracę, jaką włożyli niektórzy trenerzy, od jednego dostaliśmy nawet kilkudziesięciostronicowe opracowanie dotyczące planu i pomysłów na pracę.
Zaksa spokojnie wygrała w Lidze Mistrzów. Semeniuk błyszczał
– To kandydat na trenera kadry kobiecej czy męskiej?
– Tej, w której jest więcej problemów.
– Był pan równie zaskoczony wielką liczbą zgłoszeń do reprezentacji siatkarek, co małą u panów?
– Jeśli chodzi o panie, to ta sytuacja pokazuje, że mamy bardzo dobre perspektywy. Najlepsi trenerzy na świecie też to widzą i chcą z nami współpracować. Polska daje wielkie możliwości, nasza siatkówka jest smakowitym kąskiem dla szkoleniowców, atrakcyjnym miejscem do pracy i rozwoju oraz osiągania sukcesów. Nawet jeśli dziewczyny są teraz nieco za czołówką, to potencjał jest bardzo duży. I widać, że nie skończy się on za rok czy dwa. Potrzebne jest zebranie tego w całość, mądre poukładanie i zrobienie z tej mąki dobrego chleba. Jeśli chodzi o reprezentację męską, to faktycznie niewielka grupa zainteresowanych to pewne zaskoczenie, aczkolwiek ci, którzy są, stanowią mocną stawkę. Na pewno wybierzemy z niej trenera kadry. Bo w pewnym momencie były nawet obawy, czy w gronie chętnych pojawią się tacy, na których można będzie postawić. Teraz mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że z tej szóstki wskażemy kandydata.
Dynamo – Projekt Warszawa od 0:2 do 3:2. Siatkarze padli w Moskwie [SKRÓT MECZU]
– Czy jednak nie martwi fakt, że do tak atrakcyjnego zajęcia jak praca z polskimi siatkarzami zgłosiła się tylko szóstka?
– Nie patrzmy na ilość, tylko na jakość. Topowe reprezentacje męskie mają już szkoleniowców, często pracujących w cyklu olimpijskim. Dotyczy to takich drużyn jak Francja, Rosja, Brazylia, USA, czy Włochy. Spośród najlepszych trenerów część ma już więc zatrudnienie. Inni zrezygnowali, nie mogąc łączyć pracy w klubie w Polsce z obowiązkami w reprezentacji, bo na tę opcję się nie zgadzamy. Jestem w stanie to zrozumieć i tak też tłumaczę ostateczną liczbę zgłoszeń.
Jastrzębski Węgiel jak walec. 60 minut i pod prysznic
– To powód, dla którego do konkursu nie stanął Michał Winiarski z Trefla?
– To pytanie do niego. Rozmawialiśmy dosyć długo. Nie chcę być jego adwokatem, to są jego decyzje i przemyślenia. W stu procentach je rozumiem i przyjmuję do wiadomości. Życzę mu wytrwałości w trudnej pracy w klubie. Oraz sukcesów, bo na pewno jest jednym z lepiej rokujących trenerów młodego pokolenia w Polsce.
– Czyli na „Winiara” w kadrze przyjdzie pora?
– Michał nie ma jeszcze czterdziestu lat, cała kariera i przyszłość przed nim. Przecież w tej pracy odnajdują się znakomicie trenerzy po sześćdziesiątce albo i starsi, jak znany Włoch Silvano Prandi (74 l. – red.).
– Po wyłonieniu trenerów, z którymi chcecie rozmawiać, rozpoczniecie konsultacje?
– To będą zdalne spotkania, i ze względu na sytuację pandemiczną, i na zobowiązania w napiętych harmonogramach klubowych. Nikt nie będzie latał po świecie, żeby spędzić pół dnia na przedstawianiu swojej wizji. Mamy sprawdzoną technologię i jesteśmy od jakiegoś czasu przyzwyczajeni do wideokonferencji. Po konkretnych rozmowach zarząd spotka się kolejny raz i zatwierdzi wybraną kandydaturę. Nikt pojutrze nie ogłosi wyników selekcji. Terminy nas nie gonią, a decyzja jest złożona i delikatna. Nie można jej podejmować pochopnie.
Karol Kłos ten dzień zapamięta do końca życia! Przykre odkrycie, tego już nie cofnie
– Wymieniany przez pana jako faworyt do objęcia męskiej kadry (Nikola Grbić – red.) pozostał w grze?
– Trwa konkurs i rozumie pan, że nie mogę odpowiedzieć.