Przez lata w reprezentacji Polski siatkarzy pojawiło się wielu zawodników, którzy swoją dobrą dyspozycją potwierdzali, że siatkówka w naszym kraju ma się naprawdę dobrze. Bez wątpienia jednym z takich zawodników jest Karol Kłos. Siatkarz reprezentujący na co dzień barwy PGE Skry Bełchatów wielu kibicom może wydawać się wciąż młodzieniaszkiem, jednak jak pokazują jego ostatnie relacje na Instagramie, w życiu Karola Kłosa rozpoczął się już kolejny etap, którego nic nie cofnie.
Ważny dzień w życiu córki Andrzeja Wrony! Siatkarz nie mógł przejść obojętnie obok takiej chwili
Karol Kłos ma bardzo dobry kontakt ze swoimi fanami i udostępnia na swoich profilach w mediach społecznościowych kolejne posty i relacje, które pozwalają im zajrzeć do prywatnego życia siatkarza i tego, co dzieje się w jego domu. Tym razem środkowy PGE Skry Bełchatów postanowił pochwalić się swoją ostatnią wizytą u fryzjera. Normalna wizyta przyniosła jednak pewne nieprzyjemne odkrycie.
Poznajcie bliżej Karola Kłosa i jego żonę Aleksandrę, zaglądając do naszej galerii zdjęć poniżej!
Karol Kłos się starzeje
Okazuje się bowiem, że reprezentant Polski i mistrz świata z 2014 roku nie jest już tak młody, jak mogłoby się wydawać, zaś na jego głowie pojawiły się pierwsze tego oznaki. - Pierwszy siwy włos [*] - napisał w swojej relacji na Instagramie Karol Kłos. Szybko jednak postanowił zażartować sobie z tej sytuacji. - Pierwszy siwy kłos oczywiście! - dodał siatkarz w kolejnym wpisie, odnosząc się do swojego nazwiska. Znalezienie pierwszego siwego włosa to dla wielu osób wielkie przeżycie, niekoniecznie przyjemne. Lwia część osób uświadamia sobie w ten sposób, że ich młodość bezpowrotnie minęła. Karol Kłos wciąż jednak nie może uznawać się za staruszka. Siatkarz ma bowiem dopiero 32 lata.